wtorek, 13 grudnia 2016

Egzotyczne kierunki narciarskie w Europie cz.1

Austria, Włochy, Francja, Szwajcaria, Słowacja, Czechy, Andora, Norwegia, Szwecja, nawet Hiszpania, Finlandia, Słowenia czy Bułgaria. Pod względem narciarstwa są to kraje doskonale znane i chętnie odwiedzane przez rzesze turystów, także tych z Polski. Są jednak i takie, które z nartami się nie kojarzą i bardzo rzadko stają się destynacją zimowego urlopu.

Bośniacki ośrodek narciarski Jahorina
foto: www.facebook.com/JahorinaOC

OŚRODEK NARCIARSKI JAHORINA (BOŚNIA I HERCEGOWINA)

Najbardziej znany i największy ośrodek narciarski Bośni i Hercegowiny. Miłośnikom sportu może się kojarzyć jako arena walki o medale olimpijskie w 1984 roku. Wtedy, w czasie Igrzysk w Sarajevie, na tych właśnie trasach walczyły panie. Resort znacznie podupadł w czasie wojen bałkańskich, jednak obecnie Bośniacy starają się przywrócić mu dawny blask. Już teraz jest nieźle. Narciarze i snowboardziści mogą korzystać z 25 kilometrów nartostrad, w tym tych olimpijskich. Przyzwoicie prezentuje się infrastruktura, jest 9 wyciągów, w tym 5 krzesełkowych a 3 z nich to nowoczesne, wyprzęgane krzesła sześcioosobowe, które umożliwiają korzystanie z większości atrakcyjnych tras. W planie jest dalsza rozbudowa i modernizacja resortu położonego zaledwie kilka kilometrów od stolicy Bośni. Atrakcyjne są także ceny. Jednodniowy karnet kosztuje w przeliczeniu około 20 euro.

Bośniacki ośrodek narciarski Jahorina
foto: www.facebook.com/JahorinaOC

OŚRODEK NARCIARSKI MOUNT PARNASSOS (GRECJA)

Grecja to nie tylko ciepłe morze i starożytne zabytki, to także kilka ciekawych ośrodków narciarskich, w tym ten największy i najlepiej oceniany - Mount Parnassos. Ośrodek położony w pobliżu miasta Arachova jest całkiem spory, dysponuje 36 kilometrami tras narciarskich wszystkich kolorów (najwięcej jest niebieskich). Wrażenie robi infrastruktura, która jest bardzo nowoczesna. Wyciągów jest w sumie 17 - składają się na to 2 gondole, 3 wyciągi mieszane gondolowo - krzesełkowe czy 3 krzesła, w tym jedno wyprzęgane, pod tym względem jest lepiej niż dobrze. Grecy nie mają wielkich problemów ze śniegiem, dolna stacja położona jest 1600 m.n.p.m. a górna 2300 m. więc białego puchu zazwyczaj nie brakuje. Cena za jednodniowy karnet jest rozsądna, kosztuje on 30 euro.

Grecki ośrodek narciarski Mount Parnassos
foto: www.facebook.com/parnassos.gr

OŚRODEK NARCIARSKI NEVIS RANGE (WIELKA BRYTANIA)

Narciarstwo w Wielkiej Brytanii to tak naprawdę narciarstwo w Szkocji. To właśnie na północy wyspy ulokowana jest zdecydowana większość resortów, w tym te największe - Glenshee (36 km tras), Cairngorm  Mountain (30 km) i The Lecht (25 km) a także ten najlepiej oceniany Nevis Range. Oferuje on 20 kilometrów nartostrad, głównie koloru czerwonego. Do dyspozycji narciarzy i snowboardzistów jest 12 wyciągów, w tym jedna gondola i 3 krzesła. Niestety nie są one zbyt nowoczesne ale to mankament wszystkich resortów Wielkiej Brytanii. Jednodniowy karnet w Nevis Range kosztuje w przeliczeniu 38 euro, w innych dużych ośrodkach cena waha się od 36 do 43 euro.

Szkocki ośrodek narciarski Nevis Range
foto: David Kirk

OŚRODEK NARCIARSKI BLAFJOLL (ISLANDIA)

Islandia bardziej kojarzy się z piłką nożną i ręczną niż ze sportami zimowymi, a jeśli już to z biegami narciarskimi. Tymczasem i tam można znaleźć ciekawe ośrodki, w których można uprawiać narciarstwo zjazdowe, warunki atmosferyczne są ku temu wprost idealne. Najlepszym i największym resortem Islandii jest Blafjoll, położony nieopodal stolicy kraju Reykjaviku. Można tam szusować po 15 kilometrach niebieskich i czerwonych tras, są one sztucznie oświetlone co z racji położenia jest niezmiernie ważne. Wyciągów jest aż 15, w tym 3 krzesełkowe a jedno z nich - Kongurrin jest także wyprzęgane, przez co ma dobrą przepustowość. Ceny, jak na Islandię, bardzo przyzwoite. Jednodniowy karnet kosztuje 28 euro.

Islandzki ośrodek narciarski Blafjoll
foto: www.facebook.com/skidasvaedin

OŚRODEK NARCIARSKI SLJEME (CHORWACJA)

Kolejny przykład kraju, który bardziej kojarzy się z kąpielami morskimi i słonecznymi aniżeli z narciarstwem. W Chorwacji nie brakuje gór, za to ośrodków narciarskich ten kraj ma niewiele. Warto jednak wspomnieć o Sljeme. Resort, położony na obrzeżach Zagrzebia, w liczbach nie zachwyca. To tylko 4 kilometry tras a także 3 przestarzałe wyciągi. Jednak ośrodek Sljeme warto odwiedzić z jednego powodu, regularnie odbywają się tam zawody alpejskiego Pucharu Świata. W tym sezonie Zagrzeb także znalazł się w kalendarzu i na początku 2017 roku zarówno panie (3 stycznia) jak i panowie (5 stycznia) walczyć tam będą w slalomie. Cena jednodniowego karnetu nie jest wysoka, wynosi zaledwie 13 euro.

Chorwacki ośrodek narciarski Sljeme
foto: www.facebook.com/skisljeme

A już jutro druga część przewodnika po "egzotycznych" ośrodkach narciarskich Europy. Warto zajrzeć na www.nartomaniak.blogspot.com

1 komentarz:

  1. Nie wiedziałam o niektórych miejscach. Ciekawe :) Na https://eski.pl/ znalazłam właśnie piękny włoski kurort, gdzie zamierzam się wybrać w przyszłym miesiącu. To będzie moja pierwsza przygoda z nartami, ale mam nadzieję, że nie ostatnia.

    OdpowiedzUsuń