Planowaliście listopadowy wypad na narty do Włoch? Lepiej zmieńcie plany. Kilka dni po oficjalnej inauguracji sezonu zimowego w życie weszły kolejne ograniczenia związane z rosnącą liczbą przypadków zachorowań na koronawirusa, ograniczenia które nakazują między innymi... zamknięcie ośrodków narciarskich. Obostrzenia nie dotyczą jednak Południowego Tyrolu.
Jeszcze w sobotę trasy w okolicach Cervinii tętniły życiem foto: www.facebook.com/BreuilCerviniaValtournenche |
ZACZĘLI I SKOŃCZYLI
Dwa dni trwał sezon narciarski po włoskiej stronie ośrodka Matterhorn Ski Paradise gdy pojawiła się informacja o kolejnych obostrzeniach związanych z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Na długiej liście ograniczeń znalazł się między innymi zapis, że ośrodki narciarskie muszą zostać zamknięte, a w zasadzie zamknięte dla ludzi uprawiających narciarstwo i snowboard amatorsko bo zawodowcy nadal mogą trenować. Oznaczało to jednak w praktyce unieruchomienie wyciągów i falę protestów rozciągających się od regionu Friuli przez Veneto, Lombardię, Piemont aż do Doliny Aosty. We wspomnianym Matterhorn Ski Paradise zamknięto więc wszystko, co funkcjonowało po stronie Cervinii a letni ośrodek sportów zimowych Passo dello Stelvio zakończył sezon tydzień wcześniej niż to pierwotnie było zaplanowane. Póki co wciąż działają za to resorty położone w Południowym Tyrolu.
W okolicach Cervinii trasy znowu są zamknięte foto: www.facebook.com/BreuilCerviniaValtournenche |
CHWAŁA AUTONOMII
Południowy Tyrol czy jak kto woli region Alto Adige to prowincja autonomiczna, która stanowi własne prawo, czasami mocno różniące się od regulacji ustanawianych przez władze w Rzymie. Dokładnie tak stało się w przypadku ośrodków narciarskich. Władze Południowego Tyrolu zezwoliły na dalsze funkcjonowanie resortów w regionie, oczywiście pod warunkiem zachowania reżimu sanitarnego. Cały czas można jeździć więc na lodowcu Schnalstaler / Val Senales w okolicach Maso Corto oraz w ośrodku Sulden am Ortler. Rządzący zapewniają, że na razie nikt nie myśli o przerwaniu sezonu, jednak to czy tak będzie naprawdę, w dużej mierze zależy od rozwoju sytuacji. Warto dodać, że w Południowym Tyrolu dłużej niż w pozostałej części Włoch mogą być otwarte restauracje (do 22), wciąż czynne są kina i teatry. I wiele wskazuje na to, że przynajmniej na razie tak pozostanie.
Ośrodek Sulden am Ortler wciąż jest otwarty foto: www.facebook.com/seilbahnen.sulden |
CO DALEJ Z SEZONEM?
Oficjalnie nakaz zamknięcia ośrodków narciarskich w pozostałych regionach Włoch obowiązywał będzie przynajmniej do 24 listopada, z naciskiem na słowo "przynajmniej". Prawie pewne jest, że sezon w takich ośrodkach jak Cortina d'Ampezzo czy Monterosa Ski nie rozpocznie się zgodnie z planem a pod dużym znakiem zapytania stoi chociażby listopadowa inauguracja w popularnym wśród Polaków Livigno. Władze włoskich ośrodków apelują o pomoc i przygotowanie specjalnych przepisów, które pozwoliłyby na jak najwcześniejsze wznowienie pracy, nawet kosztem olbrzymich restrykcji i ograniczeń w liczbie przyjmowanych gości. Już wiadomo, że część ośrodków poniesie spore straty związane z koniecznością zwrotów pieniędzy za skipassy, jednak prawdziwą katastrofą byłoby zamknięcie resortów na dłuższy czas, katastrofą, z której wiele regionów mogłoby się już nie podnieść.
Lodowiec Schnalstaler czeka na gości foto: www.facebook.com/schnalstalergletscherbahnen |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz