Kolejne alpejskie (i nie tylko) resorty mają już za sobą inaugurację sezonu zimowego 2020/2021, dzięki czemu miłośnicy sportów zimowych wybór mają już całkiem spory. Z pewnością pomaga pogoda, w górach jest zimno a dodatkowo sporo pada, co biorąc pod uwagę wysokości oznacza najczęściej pojawienie się białego puchu.
Tak pięknie było na lodowcu Stubai w tym tygodniu foto: www.facebook.com/schifahren.stubaiergletscher |
NAJWIĘCEJ NA HINTERTUXIE
Jeżeli mowa o resortach, które do tej pory udostępniły najwięcej tras to w zasadzie od dłuższego czasu czołówka tej klasyfikacji pozostaje bez zmian. Europejskim liderem jest obecnie austriacki lodowiec Hintertux, który narciarzom i snowboardzistom proponuje już 33 kilometry nartostrad. Tylko nieco gorsze jest szwajcarskie Zermatt (26 kilometrów) i inny austriacki ośrodek Soelden z 24 kilometrami przygotowanych tras. Co ważne dosypało śniegu, na Hintertuxie jest już 105 centymetrów białego puchu a w Zermatt aż 220 centymetrów. Ta informacja dotyczy oczywiście nartostrad najwyżej położonych bo w dolinach białego puchu na razie nie ma. Coraz więcej czynnych odcinków jest także w innych, otwartych od dłuższego czasu regionach - Stubaier Gletscher proponuje już 18 kilometrów tras, Kitzsteinhorn 11,5 kilometra, Pitztaler Gletscher oraz Kaunertaler Gletscher legitymują się 10 kilometrami otwartych nartostrad.
Trasy na lodowcu Titlis w okolicach Engelbergu foto: www.facebook.com/engelberg.titlis |
KOLEJNE OŚRODKI ZAINAUGUROWALY SEZON
Narciarze i snowboardziści wybór mają coraz większy. W ostatnim tygodniu zimowy sezon zainaugurowało kilka znanych resortów, dzięki czemu już nie tylko Austria dysponuje całkiem pokaźną liczbą otwartych ośrodków. We Włoszech można już jeździć chociażby w Sulden am Ortler, które od samego początku proponuje miłośnikom sportów zimowych aż 18 kilometrów tras narciarskich, co jest obecnie czwartym wynikiem w Europie. Wybierając Szwajcarię za cel można obrać chociażby lodowiec Titlis w okolicach Engelbergu, gdzie udostępniono już 6,5 kilometra tras albo wybrać ofertę resortu Diavolezza - Lagalb, który przygotował 1,5 kilometra nartostrad. W Austrii ruszył lodowiec Dachstein (obecnie 2 kilometry otwartych tras) a w Szwecji resort Idre Fjall (1,2 kilometra). Śniegu nie jest póki co przesadnie wiele ale co najważniejsze jeździć się da.
Ośrodek narciarski Diavolezza - Lagalb zainaugurował już sezon foto: www.facebook.com/DiavolezzaLagalb |
TO DOPIERO POCZĄTEK
Wyraźnie widać, że sezon zimowy się rozkręca, także w krajach, które do tej pory nie spieszyły się z otwieraniem resortów. Dzisiaj do grona aktywnych narciarsko dołączyły pierwsze ośrodki francuskie. Jeździć można już na lodowcu Le Grande Motte w Tignes (6 kilometrów tras) a także w innym popularnym regionie Les 2 Alpes (10 kilometrów nartostrad). Nie jest to zaskoczenie ponieważ to właśnie tam z reguły następuje narciarska inauguracja we Francji. Jeżeli wszystko przebiegnie zgodnie z planem to już w przyszłym tygodniu swoje wyciągi uruchomią szwedzkie resorty Kabdalis i Gallivare a także austriackie Kitzbuhel. W kolejce już czekają natomiast Szwajcarzy z ośrodka Arosa Lenzerheide i Gemsstock - Andermatt.
W Sulden am Ortler śniegu nie brakuje a ośrodek proponuje już całkiem sporo tras foto: www.facebook.com/seilbahnen.sulden |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz