Niestety stało się to, co zapowiadano od pewnego czasu. Z powodu drugiej fali pandemii i wprowadzanych z jej powodu ograniczeń, ośrodki narciarskie we Francji i Niemczech muszą zostać zamknięte. Resorty będą mogły ponownie przyjmować turystów najwcześniej w grudniu.
Sezon w Les 2 Alpes ledwo się zaczął a już musi zostać przerwany foto: www.facebook.com/2alpes |
WŁOSKIM ŚLADEM
Jako pierwsi swoje ośrodki narciarskie zamknęli Włosi, teraz ich śladem podążają Francuzi i Niemcy. Zgodnie z nowymi rozporządzeniami wprowadzanymi przez rządy obu krajów, wyciągi narciarskie muszą zostać unieruchomione. W przypadku Francji przepis ten obowiązuje od dzisiaj, aż do 1 grudnia. Podobnie w Niemczech, tyle, że wchodzi on w życie w poniedziałek. Poza tym w resortach nie będą mogły być otwarte hotele i restauracje. Oznacza to, że te regiony, które sezon zimowy już rozpoczęły muszą go niemal natychmiast przerwać, te które otwarte były jeszcze w trybie letnim muszą sezon zakończyć a te, które planowały inaugurację na listopad muszą ją przesunąć na grudzień. Wszystko to wiąże się ze sporymi stratami finansowymi.
W Niemczech muszą zostać zamknięte narciarskie hale foto: www.facebook.com/SkihalleSnow |
FRANCUSKI PROBLEM
Nagła przerwa w trakcie dopiero co rozpoczętego sezonu to zdecydowanie większy problem dla Francji. W Niemczech ucierpią głównie właściciele hal narciarskich, które także muszą zostać zamknięte. Ośrodki narciarskie w tym kraju nie zdążyły jeszcze zainaugurować zimowego sezonu. Wiadomo jednak, że w kilku regionach konieczne będzie jego opóźnienie. Przykładem może być Zugspitze, które planowało uruchomić wyciągi w połowie listopada. We Francji turyści już odwiedzali resorty dysponujące lodowcami. Teraz muszą opuścić zarówno Tignes jak i Les 2 Alpes. To ogromny cios dla tych dwóch popularnych wśród narciarzy miejsc. Spora jest również lista tych regionów, które z powodu lockdownu muszą sezon opóźnić. W obu krajach liczą na to, że 1 grudnia to realny termin wznowienia lub rozpoczęcia sezonu bo każdy kolejny dzień przestoju będzie zbliżał ośrodki do finansowej katastrofy.
Ośrodek narciarski Les 2 Alpes foto: www.facebook.com/2alpes |
CO ZROBIĄ AUSTRIACY?
Przynajmniej na razie bez przeszkód trwa sezon narciarski w Szwajcarii i Austrii. O ile jednak Helweci śmiało zapowiadają, że o lockdownie nie myślą, tak w Austrii nie jest to takie pewne. Otwartym pytaniem pozostaje jak ten lockdown miałby wyglądać, ile trwać i czy dotknąłby ośrodki sportów zimowych. To właśnie w Austrii czynnych jest najwięcej resortów, i to właśnie gospodarka tego kraju w największym stopniu uzależniona jest od sezonu zimowego. Mieszkańcy górskich landów nie dopuszczają do siebie myśli o nawet chwilowym przerwaniu sezonu ale w tej chwili niczego nie można wykluczyć. Decyzje w tej sprawie kanclerz Sebastian Kurz ma ogłosić jutro.
Na razie sezon w Austrii trwa w najlepsze. Na przykład na lodowcu Dachstein foto: www.facebook.com/Dachsteingletcher |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz