czwartek, 18 stycznia 2018

Hahnenkammrennen - największe święto narciarstwa alpejskiego

Chyba nie ma drugiego wydarzenia, które tak elektryzowałoby narciarski świat. Setki tysięcy widzów na trybunach i wzdłuż trasy, miliony przed telewizorami, olbrzymi prestiż i duże pieniądze. Hahnenkammrennen czyli zawody Pucharu Świata w Kitzbühel, odbędzie się już w najbliższy weekend.

Zawodnik na trasie zjazdu w czasie Hahnenkammrennen
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel


W ramach zawodów Pucharu Świata w Kitzbühel odbędą się trzy wyścigi. W piątek najlepsi zawodnicy świata ścigać się będą w supergigancie, w niedzielę w slalomie, ale to co najwspanialsze, najważniejsze i najbardziej ekscytujące zaplanowano na sobotę. Na legendarnej trasie Streif odbędzie się zjazd - przez wielu uznawany za najbardziej niebezpieczne, narciarskie zawody świata. Ich zwycięzcy przechodzą do historii, ich nazwiskami oklejane są nawet gondole, którymi zawodnicy dostają się na start.

Ostatnie przygotowania do Hahnenkammrennen 2018
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel
Ostatnie przygotowania do Hahnenkammrennen 2018
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel

Sama trasa nie jest przesadnie długa. Zawodnicy do pokonania mają 3.312 metrów. To nie długość robi jednak największe wrażenie. Już sam odcinek startowy jest imponujący. Nachylenie po wyjściu z bramki sięga 50%, co jest drugim wynikiem w całym kalendarzu Pucharu Świata. Kibice najbardziej czekają jednak zawsze na skok Mausefalle. W tym miejscu nachylenie sięga 85% a alpejczycy fruną w powietrzu nawet około 80 metrów. Prędkości też są zawrotne, 130 km/h na nikim nie robi przesadnego wrażenia, rekordzista, Austriak Michael Walchhofer mknął po Streifie z prędkością 153 km/h. Zwycięzca poza sławą i punktami Pucharu Świata otrzymuje czek na 74.000 Euro.

Tłumy kibiców to w czasie Hahnenkammrennen norma
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel
Kibice w czasie Hahnenkammrennen
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel

Hahnenkammrennen to także setki tysięcy kibiców na trybunach i wzdłuż trasy. Przyjeżdżają oni z każdego zakątka Austrii i wielu krajów Europy a nawet Stanów Zjednoczonych czy Kanady. Tylko w poprzednim roku, w oficjalnych punktach gastronomicznych, sprzedano około 2 milionów litrów piwa. W strefie VIP nie brakuje gwiazd sportu, telewizji, kina czy polityki (stałym gościem jest chociażby Arnold Schwarzenegger). Zwykłe wejściówki nie są przesadnie drogie. Na supergigant ich ceny zaczynają się od 20 Euro, na slalom od 25 Euro a na zjazd od 30 Euro. Dużo drożej jest w strefie VIP. Za miejsce stojące trzeba zapłacić 90 Euro a za siedzące 170 Euro. Niestety sporym problemem organizatorów zawsze jest pogoda. W tym roku może ona spłatać dużego figla bo prognozy mówią o opadach śniegu, które w weekend mają być intensywne, a które mogą storpedować całe zawody. Pierwszą ofiarą opadów stał się wczorajszy trening zjazdu, który z powodu zbyt dużej ilości śniegu i porywistego wiatru trzeba było odwołać. A dzisiaj w Tyrolu znów pada. Tegoroczne ściganie stoi więc pod sporym znakiem zapytania.

Francuz Johan Clarey na trasie Hahnenkammrennen
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel
Ostatnie metry trasy Streif w czasie Hahnenkammrennen
foto: www.facebook.com/hahnenkammrennen.kitzbuehel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz