środa, 17 stycznia 2018

Sella Ronda i cała reszta - najlepsze narciarskie pętle w Europie

Aspekt turystyczno-krajoznawczy jest w narciarstwie równie ważny jak sama jazda. Turyści chcą nie tylko cieszyć się białym szaleństwem ale także dogłębnie poznać region, zwiedzając na nartach lub snowboardzie najciekawsze miejsca danego ośrodka. Nic więc dziwnego, że kolejne resorty starają się tworzyć narciarskie pętle, dzięki którym można solidnie pozjeżdżać i przy okazji pozwiedzać. Oto te najciekawsze.

Sella Ronda - okolice Arabby
foto: www.facebook.com/arabbadolomites


SELLA RONDA (Włochy)

Chyba najbardziej znana narciarska pętla świata, której narciarzom i snowboardzistom jeżdżącym w Dolomity nie trzeba przedstawiać. Wytyczona wokół imponującego masywu Sella przebiega przez aż cztery regiony narciarskie - Arabba-Marmolada, Val di Fassa, Val Gardena i Alta Badia. Sella Ronda zachwyca widokami, jest doskonale oznakowana i można ją pokonywać w dwóch kierunkach (oznaczonych kolorami pomarańczowym i zielonym). Na upartego obie wersje można pokonać w ciągu jednego dnia, trzeba jednak szybko jeździć, robić mało przerw i zarezerwować sobie na to przynajmniej 6 godzin. Do pokonania są aż 52 kilometry i 2800 metrów różnicy wzniesień.

Sella Ronda - okolice Val Gardeny
foto: www.facebook.com/VGardena

RUN OF FAME (Austria)

To z kolei propozycja z resortu Ski Arlberg. Pętla utworzona została bardzo niedawno, po raz pierwszy można jej było wypróbować w sezonie 2016/2017, tuż po połączeniu ośrodków St.Anton am Arlberg z Lech-Zuers-Warth-Schroecken. Powstała by ułatwić turystom poruszanie się po tym potężnym regionie. Została ona poświęcona narciarskim pionierom z Arlbergu Johannowi Mullerowi i Hannesowi Schneiderowi a także gwiazdom sportu Karlowi Schranzowi i Mario Mattowi. Runda jest bardzo długa, do pokonania jest aż 65 kilometrów i 18.000 metrów różnicy wzniesień. Na jej pokonanie potrzeba od 5 do 7 godzin.

Run of fame w ośrodku narciarski Ski Arlberg
foto: www.facebook.com/lechzuers

GIRO DELLE CIME (Włochy)

Piękna pętla narciarska we włoskim regionie Tre Cime Dolomiti, z kapitalnymi widokami na wyjątkowy szczyt Tre Cime di Lavaredo. W sumie do pokonania są 34 kilometry nartostrad i 5.600 metrów różnicy wzniesień. Pętla ma jednak jedną poważną wadę. W czasie jej pokonywania trzeba skorzystać ze skibussa, ponieważ nie wszystkie odcinki są połączone trasami i wyciągami. Ma się to zmienić w ciągu kilku lat, ponieważ planowana jest budowa brakujących kolejek i nartostrad. Wtedy będzie to runda wręcz idealna.

Giro delle Cime w regionie Tre Cime Dolomiti
foto: www.facebook.com/3Zinnen

SCHMUGGLERRUNDE (Austria/Szwajcaria)

Pętla w ośrodku Ischgl / Samnaun także została wytyczona niedawno. Poświęcona jest... przemytnikom, którzy swego czasu byli w tym regionie bardzo aktywni. Wszystko za sprawą strefy wolnocłowej w szwajcarskim Samnaun. Towary szmuglowali oni właśnie na nartach. Obecnie to doskonała okazja do poznania regionu. Schmugglerrunde to trzy szlaki - złoty, srebrny i brązowy. Na pokonanie tego najdłuższego trzeba sobie zarezerwować około 4 godzin. Trzeba przejechać 38 kilometrów a różnica wzniesień wynosi 6.500 metrów.

Schmugglerrunde w ośrodku narciarskim Ischgl / Samnaun
foto: www.facebook.com/ischgl.paznaun

KÖNIGSTOUR (Austria)

Runda ośrodka narciarskiego Hochkönig, u podnóża szczytu o tej nazwie. Najlepiej rozpocząć ją albo w miejscowości Muhlbach albo w Maria Alm. Zasada jest prosta, z jednego miasteczka docieramy do drugiego, następnie udajemy się w drogę powrotną. Dzięki temu pokonujemy prawie wszystkie, najciekawsze trasy regionu. To w sumie 32 kilometry nartostrad, 6.700 metrów różnicy wzniesień i około 3,5 godziny wspaniałego narciarstwa.

Konigstour w ośrodku narciarskim Hochkönig
foto: www.facebook.com/hochkoenig.at

SKICIRCUS RUNDE (Austria)

Bardzo długa runda w ośrodku narciarskim SkiCircus Saalbach-Hinterglemm-Leogang-Fieberbrunn. Do pokonania są aż 72 kilometry nartostrad, 12.500 metrów różnicy wzniesień a czas potrzebny do przejechania całej pętli to, w zależności od umiejętności, od 5,5 do 7 godzin. Runda okrąża cały resort, trzeba więc bardzo pilnować czasu, w przypadku spóźnienia się na wyciąg, pozostania na przykład w Fieberbrunn gdy mieszka się w Hinterglemm, trzeba liczyć się ze sporymi wydatkami na taksówkę i bardzo długą drogą powrotną.

Ośrodek narciarski Saalbach-Hinterglemm-Leogang-Fieberbrunn
foto: www.facebook.com/skicircus

1 komentarz:

  1. Ośrodek wydaje się być cudowny. Kupiłem w tym roku nową deskę snowboardową na https://www.snowshop.pl/ na wyprzedażach i Szukam właśnie miejsc na luty na wyjazd na stok. Myślę właśnie nad Austrią, ale to zobaczymy jak wyjdzie

    OdpowiedzUsuń