Na narciarskiej mapie Europy w ostatnim czasie zmienia się niewiele. W Szwajcarii pełnia sezonu, mnóstwo otwartych tras i śniegu. Wiele krajów musi już jednak z niepokojem spoglądać na ilość białego puchu bo ostatnie ocieplenie mocno daje im się we znaki. Z kolei w Austrii wyraźnie wyczuwa się już koniec sezonu.
Ośrodek narciarski Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental foto: www.facebook.com/SkiWelt |
SZWAJCARZY NIE ZAWODZĄ
Narciarze wybierający w tym sezonie Szwajcarię, już od wielu tygodni mogą być bardzo zadowoleni. Przygotowanych nartostrad jest mnóstwo, śniegu również nie brakuje, do tego bardzo otwarte podejście do turystów. Wiele wskazuje na to, że Helweci zdobyli w ostatnim czasie wielu nowych fanów wśród narciarskiej społeczności. W zestawieniu ośrodków z największą ilością otwartych tras dominują zdecydowanie, i tylko austriacki rodzynek - Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental może im dorównać. Nie potrwa to już jednak zbyt długo. Władze Skiweltu ogłosiły wczoraj, że kończą sezon już w niedzielę. Nie jest to wielkie zaskoczenie ponieważ od co najmniej kilku tygodni mówiło się, że tyrolski resort musi przepracować przynajmniej 70 dni, by nie musieć zwracać pieniędzy za karnety sezonowe i ten założony termin mija właśnie w pierwszych dnia marca. W Austrii przyzwoicie pojeździć można w dalszym ciągu w ośrodkach Ski Arlberg, Schladming, Damüls Mellau, Obertauern, Ski Gastein i Nassfeld - Hermagor.
1. Les 4 Vallees (Szwajcaria) - 390 kilometrów
2. Arosa - Lenzerheide (Szwajcaria) - 204 kilometry
3. Les Portes du Soleil (tylko część szwajcarska) - 194 kilometry
4. Laax - Flims - Falera (Szwajcaria) - 188 kilometrów
5. Matterhorn Ski Paradise (tylko część szwajcarska) - 167 kilometrów
6. St.Moritz - Corviglia (Szwajcaria) - 132 kilometry
7. Crans - Montana (Szwajcaria) - 125 kilometrów
8. Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental (Austria) - 121 kilometrów
9. Corvatsch - Furtschellas (Szwajcaria) - 120 kilometrów
10. Obersaxen - Val Lumnezia (Szwajcaria) - 117 kilometrów
Ośrodek narciarski Les Portes du Soleil foto: www.facebook.com/PortesduSoleilSuisse |
JEŻDŻĄ DALEJ
Poza Alpami również można jeszcze jeździć w całkiem przyzwoitych warunkach, choć w wielu miejscach zdarzają się coraz poważniejsze problemy ze śniegiem. Frekwencja na stokach jest jednak zadowalająca, stąd wiele ośrodków nie myśli jeszcze ani o kończeniu sezonu, ani o redukowaniu ilości przygotowanych nartostrad. Zestawienie resortów, które w tej kwestii radzą sobie najlepiej zmienia się wyłącznie kosmetycznie. Najlepsze warunki do jazdy niezmiennie panują w Szwecji, Andorze i Hiszpanii. Narzekać nie mają jednak prawa również narciarze i snowboardziści, którym dane jest korzystać z zimowej oferty Norwegii, Finlandii, Serbii i Bułgarii. Chociaż ilość białego puchu nieco się zmniejszyła, to wciąż w wielu miejscach udostępnianych jest kilkadziesiąt kilometrów tras.
1. Åre (Szwecja) - 87 kilometrów
2. Grandvalira (Andora) - 81 kilometrów
3. La Molina - Masella (Hiszpania) - 68 kilometrów
4. Trysil (Norwegia) - 58 kilometrów
5. Ylläs (Finlandia) - 55 kilometrów
6. Kopaonik (Serbia) - 51 kilometrów
7. Bukovel (Ukraina) - 50 kilometrów
8. Borovets (Bułgaria) - 49 kilometrów
9. Sälen (Szwecja) - 45 kilometrów
10. Hemsedal (Norwegia) - 44 kilometry
Ośrodek narciarski La Molina - Masella foto: www.facebook.com/masellapirineu |
MNIEJ ŚNIEGU
O ile w wysoko położonych ośrodkach trudno mówić o tym, że śniegu ubywa, o tyle w tych zlokalizowanych do 2000 m.n.p.m. jest to już coraz poważniejszy problem. Zwłaszcza w Austrii zaczyna się robić zielono. W wielu resortach Tyrolu śnieg leży już wyłącznie na nartostradach, co tylko przyspiesza decyzję o zakończeniu sezonu. W takich stacjach jak Skiwelt, St.Johann, Ski Juwel czy KitzSki, tak niewielkiej ilości śniegu na początku marca, nie było od lat. Zdecydowanie lepsza sytuacja panuje w Tyrolu Wschodnim, Karyntii, na lodowcach i w prawie całej Szwajcarii. Podobnie jak w przypadku zestawienia ośrodków z największą ilością przygotowanych tras, także i w klasyfikacji resortów z największą ilością śniegu, Helweci przewodzą zdecydowanie, choć tutaj austriackie rodzynki zdarzają się nieco częściej. Liderem niezmiennie jest ośrodek Engelberg, gdzie na lodowcu Titlis wciąż leży 475 centymetrów białego puchu.
1. Engelberg - Titlis (Szwajcaria) - 475 centymetrów
2. Skiarena Andermatt - Sedrun (Szwajcaria) - 450 centymetrów
3. Stubaier Gletscher (Austria) - 370 centymetrów
4. Hintertuxer Gletscher (Austria) - 365 centymetrów
5. Saas-Fee (Szwajcaria) - 350 centymetrów
6. Lauchernalp (Szwajcaria) - 313 centymetrów
7. Melchsee - Frutt (Szwajcaria) - 310 centymetrów
8. Vals 3000 (Szwajcaria) - 305 centymetrów
9. Laax - Flims - Falera (Szwajcaria) - 290 centymetrów
10. Lienz - Zettersfeld (Austria) - 285 centymetrów
Ośrodek narciarski Skiarena Andermatt-Sedrun foto: www.facebook.com/SkiArenaAndermattSedrun |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz