To w zasadzie była formalność, jednak garstka optymistów do końca wierzyła w korzystne rozstrzygnięcie. Niemcy przedłużają lockdown a tamtejsze ośrodki narciarskie definitywnie kończą sezon. Na szusowanie nie ma w zasadzie szans, chociaż jeden resort ma jeszcze cień nadziei.
Ośrodek narciarski Zugspitze foto: www.facebook.com/zugspitze.de |
LOCKDOWN PRZEDŁUŻONY
Nie będzie sezonu narciarskiego w Niemczech. Kraj po raz kolejny przedłużył lockdown, tym razem do 28 marca. Co to oznacza dla niemieckich stacji nie trzeba nawet tłumaczyć. Wiele resortów do końca wierzyło, że przepisy zostaną złagodzone i uda się popracować przynajmniej przez kilka tygodni. Nie było jednak o tym mowy, wyciągi muszą pozostać unieruchomione a ich właścicielom pozostało jedynie liczyć straty. Ośrodki muszą mieć teraz nadzieję, że obietnice pomocy finansowej zostaną spełnione, co ma uratować branżę po fatalnej zimie. Tyle tylko, że rząd już zdążył ostatnio zapowiedzieć, że pieniędzy na ratowanie turystyki narciarskiej nie będzie, a jeśli już się pojawią, na pewno będzie ich zdecydowanie za mało. W tej sytuacji resorty muszą więc liczyć na władze lokalne. O chęci pomocy już zapewniły władze Bawarii, reszta landów nie zajęła jeszcze stanowiska w tej sprawie.
Ośrodek narciarski Reit im Winkl foto: www.facebook.com/Skigebiet.Winklmoosalm |
CIEŃ NADZIEI
Niemieckie ośrodki narciarskie nie są przesadnie wysoko położone, stąd przedłużenie obostrzeń oznacza z całą pewnością zakończenie sezonu. Wiele resortów nawet w czasie "normalnej" zimy i tak przestaje pracować w ostatnich dniach marca, ewentualnie pierwszych dniach kwietnia, nie ma więc nawet o czym mówić. Pogoda też nie pomaga bo wiosenne temperatury błyskawicznie wpłynęły na grubość pokrywy śnieżnej. Cień nadziei mają już wyłącznie zarządcy najwyżej położonej stacji Niemiec. Na Zugspitze trasy sięgają 2.720 m.n.p.m., przy dobrych warunkach można tam czasami jeździć aż do maja, gdyby w kwietniu uruchomienie wyciągów faktycznie było możliwe, nie można wykluczyć, że resort rozpocząłby działalność. To jednak wyłącznie dywagacje, bardziej prawdopodobne jest kolejne przedłużenie lockdownu.
Ośrodek narciarski Zugspitze foto: www.facebook.com/zugspitze.de |
INNI JUŻ SKOŃCZYLI
Wiele znanych, niemieckich resortów już wcześniej zakończyło sezon, jak gdyby przeczuwając co może się wydarzyć. Jako pierwsi z marzeniami o pracy w zimie pożegnali się właściciele ośrodka Garmisch-Classic z Garmisch-Partenkirchen. Potem nastąpiła prawdziwa fala informacji zabierająca miłośnikom białego szaleństwa resztki nadziei. Decyzje Niemiec wpłynęły również na sytuację w dwóch austriackich resortach. Steinplatte z powodu obostrzeń dotyczących przekraczania granicy, musiało zakończyć przedwcześnie sezon. Stacja Kleinwalsertal nie zaczęła go wcale, czekając aż swoje wyciągi uruchomi ich partner po niemieckiej stronie. Teraz oba z nich mogą już myśleć o sezonie letnim, a przede wszystkim o kolejnej zimie.
Ośrodek narciarski Garmisch-Classic foto: www.facebook.com/zugspitze.de |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz