Koniec sezonu w Austrii zbliża się wielkimi krokami i chyba nigdzie nie widać tego tak dobrze jak w Tyrolu. Coraz więcej znanych ośrodków z tego regionu, decyduje się zakończyć zimę. Trudno się dziwić, na trasach panują pustki a w wielu miejscach zaczyna już brakować śniegu.
Ośrodek narciarski Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental foto: www.facebook.com/SkiWelt |
SKIWELT KOŃCZY
Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental zakończy sezon 2020/2021 już w najbliższą niedzielę. To pierwszy tak duży i tak znany austriacki resort, który tak szybko zdecydował się na taki krok. Nie można się temu jednak specjalnie dziwić. Od dłuższego czasu frekwencja na trasach jest bardzo słaba, głosy dochodzące z ośrodka mówiły wręcz, że więcej było pracowników, niż samych narciarzy czy snowboardzistów. Dalsze uruchamianie wyciągów nie miało więc żadnego sezonu. Skiwelt wypełnił zadanie, był otwarty przez ponad 70 dni. Był to warunek, zapisany w regulaminie zakupu skipassów sezonowych, po wspomnianych 70 dniach funkcjonowania, nabywca traci prawo do ubiegania się o ewentualne odszkodowania, teraz nie będzie jednak o tym mowy. Trzeba jednak przyznać, że akurat Skiwelt ze swoich zobowiązań wywiązał się lepiej niż dobrze. Przez cały sezon przygotowywał najwięcej tras w całej Austrii a ich liczba wahała się w przedziale 120 - 160 kilometrów. Co trzeba podkreślić, frekwencja w regionie bardzo długo nie była taka zła, jednak po wprowadzeniu obowiązkowych testów, które obecnie upoważniają do skorzystania z wyciągów, niemal natychmiast spadła ona dramatycznie. Innym powodem są dalsze obostrzenia w stosunku do gastronomii i hotelarstwa, które sprawiają, że na poprawę sytuacji w tym sezonie nie ma co liczyć. Gdyby tego wszystkiego było mało, nie pomaga pogoda. W okolicach Ellmau, Scheffau, Brixen, Hopfgarten czy Westendorfu, od dłuższego czasu jest bardzo ciepło i śnieg leży obecnie już tylko na trasach.
Ośrodek narciarski Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental foto: www.facebook.com/SkiWelt |
INNI TEŻ MAJĄ DOŚĆ
Przypadek Skiweltu nie jest wyjątkiem. Coraz więcej znanych ośrodków decyduje się na zakończenie sezonu. Oczywiście wspomniane już obowiązkowe testy sprawiły, że pod tym względem Tyrol dominuje zdecydowanie. W niedzielę 7 marca po raz ostatni ruszą wyciągi stacji Spieljoch w Zillertalu, Biberwier - Marienberg, Skistar St.Johann in Tirol - Harschbichl oraz Hahnenkamm - Reutte. Wszędzie powody są podobne, słaba frekwencja, wiosenna pogoda i brak perspektyw na poprawę sytuacji w najbliższych tygodniach. Ostateczną decyzję podjęto również w Ischgl. Stacja nie rozpoczęła sezonu w grudniu i długo czekała na rozwój wypadków, przekładając inaugurację niemal z tygodnia na tydzień. Teraz wiadomo już, że w tej zimy wyciągi w Ischgl nie ruszą wcale, co oznacza, że ten popularny resort w sezonie 2020/2021 nie przepracuje ani jednego dnia. Wciąż otwarta pozostawać będzie za to strona szwajcarska, zarządzana przez Samnaun. Nie tylko w Tyrolu kończy się sezon, podobnie jest chociażby w Salzburgerlandzie. W tym tygodniu zakończy pracę ośrodek Radstadt - Altenmarkt, z kolei w Gaißau Hintersee zima już się zakończyła.
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann in Tirol foto: www.facebook.com/skistarstjohann |
REKORDOWE BEZROBOCIE
Tegoroczny sezon w Tyrolu oznacza katastrofę finansową wielu ośrodków w regionie, jednak jeszcze większy problem mają zatrudnieni tam zazwyczaj ludzie. Nie jest tajemnicą, że zdecydowana większość pracowników hoteli, restauracji czy też obsługa wyciągów, posiada wyłącznie umowy sezonowe, które tej zimy w zasadzie wcale nie był zawierane. Jak łatwo można się było spodziewać, spowodowało to gigantyczny wzrost bezrobocia. Według ostatnich danych, w lutym w Tyrolu bez pracy pozostawało 132% więcej osób niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Niewiele lepiej pod tym względem jest w Salzburgerlandzie - 80% więcej bezrobotnych, oraz Vorarlbergu - 57%. Najtrudniejsza sytuacja panuje w powiecie Landeck, gdzie znajduje się kilka dużych ośrodków narciarskich. W wielu miejscach bezrobocie wzrosło 25-krotnie. W Galtür w styczniu bez pracy był co piąty mieszkaniec, w Ischgl co siódmy a w lutym te statystyki były jeszcze gorsze. Wiele resortów czeka teraz na finansowe wsparcie i liczy, że sezon letni będzie przebiegał względnie normalnie i pozwoli zniwelować nieco zimowe straty.
Ischgl nie przepracowało w tym sezonie ani jednego dnia foto: www.facebook.com/ischgl.paznaun |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz