środa, 25 listopada 2020

Austria bez Apres-Ski czyli przygotowania do bardzo specyficznego sezonu

Coraz bardziej realna staje się szansa na wznowienie sezonu narciarskiego w Austrii już w grudniu. Co prawda do sprecyzowania dokładnej daty jeszcze daleka droga, jednak wiadomo już całkiem sporo na temat tego, ja ten sezon miałby wyglądać. Narciarze i snowboardziści na pewno będą musieli obejść się bez imprez Apres-Ski.

Ośrodek narciarski Nassfeld
foto: www.facebook.com/nassfeld

NAUCZENI DOŚWIADCZENIEM

Taka decyzja była w zasadzie do przewidzenia. To właśnie bary Apres-Ski były rozsadnikiem koronawirusa w wielu ośrodkach narciarskich w marcu tego roku. O zaniedbaniach w Ischgl było zresztą głośno w całej Europie. Jak wyglądają imprezy Apres-Ski wiedzą w zasadzie wszyscy narciarze - morze alkoholu, głośna muzyka, głowa przy głowie. Teraz tego nie będzie. Zgodnie z decyzją austriackiego rządu wszystkie bary Apres-Ski muszą pozostać zamknięte, chyba, że przerobione zostaną na normalne restauracje. Zgodnie z aktualnymi przepisami goście takich lokali mogą zajmować jedynie miejsca siedzące, nie będzie także mowy o imprezowej muzyce by wyeliminować imprezowy nastrój. Poza tym bary takie będą musiały się dostosować do innych regulacji, które zostały narzucone restauracjom. Mowa chociażby o planowanej, obowiązkowej godzinie zamknięcia lokalu bo bardzo prawdopodobne, że wszelkie lokale gastronomiczne nie będą mogły być otwarte dłużej niż do 22. Oczywiście będzie obowiązywała reguła metrowego odstępu i noszenie maseczek wszędzie poza stolikiem.

Ośrodek narciarski Grossarltal
foto: www.facebook.com/grossarltal.info


ZACHOWANA PRZEPUSTOWOŚĆ

Przekaz dotyczący wyciągów narciarskich jest jednoznaczny - maksymalne bezpieczeństwo przy zachowaniu dotychczasowej przepustowości. Obowiązkowe będzie utrzymywanie metrowej odległości od innych turystów w kolejce do wyciągu a do pilnowania tego przepisu oddelegowani zostaną specjalnie w tym celu zatrudnieni pracownicy resortów. Oczywiście zarówno w kolejce jak i na wyciągu obowiązkowe będą maseczki. Na razie nie ma mowy o jakichkolwiek ograniczeniach związanych z wsiadaniem na krzesło czy do gondoli, jednak w tej kwestii może się jeszcze coś zmienić. Obostrzenia dotyczą także szkółek narciarskich, tworzone grupy będą mogły liczyć maksymalnie 10 osób, obowiązkowe będzie także rezerwowanie miejsc a gdy tylko sytuacja na to pozwoli zachowywanie dystansu społecznego, o maseczkach nawet nie wspominając. Co ważne austriacki rząd dał wszystkim ośrodkom narciarskim wolną rękę w dodawaniu kolejnych obostrzeń a każdy resort miał przedstawić własną koncepcję bezpieczeństwa w sezonie zimowym.

Ośrodek narciarski St. Johann in Tirol
foto: www.facebook.com/skistarstjohann


AUSTRIA SIĘ SZYKUJE

W Austrii bardzo by chcieli wznowić sezon narciarski już w połowie grudnia, nie wiadomo jeszcze czy będzie to możliwe, jednak już teraz widać bardzo dużą determinację. W kraju wszyscy mają świadomość, że zamknięcie resortów w czasie świąteczno-noworocznym może oznaczać niewyobrażalne straty, stąd można być pewnym, że jeśli tylko liczba zachorowań gwałtownie nie wzrośnie, wyciągi ruszą. W tej chwili czarnym scenariuszem jest wznowienie sezonu z początkiem stycznia, jednak jak podkreśla wielu austriackich polityków to wariant pesymistyczny. Stąd też spory niesmak jaki wywołała włoska propozycja by wszystkie europejskie ośrodki narciarskie były zamknięte do końca stycznia. I choć wydaje się to bardzo mało prawdopodobne Austria już teraz ogłosiła, że gdyby do takich działań została zmuszona będzie domagać się od Unii Europejskiej potężnego odszkodowania, wynoszącego nawet 2 miliardy Euro.

Ośrodek narciarski Zauchensee-Flachauwinkl
foto: www.facebook.com/skigebiet.zauchensee

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz