niedziela, 22 listopada 2020

Nie ma mowy o anulowaniu sezonu. Włosi przygotowują przepisy dotyczące funkcjonowania ośrodków

W ciągu kilku dni włoskie władze powinny przygotować szczegółowe przepisy dotyczące funkcjonowania ośrodków narciarskich w najbliższych miesiącach. Pierwsze, nieoficjalne jeszcze informacje mówiące o tym, jak funkcjonowanie resortów w czasie pandemii ma wyglądać, przedostały się już do mediów. Co najważniejsze, nie ma mowy o odwołaniu sezonu.

Ośrodek narciarski Val Gardena
foto: www.facebook.com/dolomitesvalgardena


START W DRUGIEJ POŁOWIE GRUDNIA?

Jedno z najważniejszych obecnie pytań odnośnie zimowego sezonu dotyczy momentu, w którym ośrodki narciarskie będą mogły rozpocząć, ewentualnie wznowić pracę. W tym momencie, wiadomo, że sezon nie rozpocznie się w listopadzie. I chociaż najwięksi optymiści zapowiadali, że wyciągi mogą ruszyć nawet w pierwszych dniach grudnia, wiele wskazuje na to, że na pierwsze szusy trzeba będzie poczekać do drugiej połowy następnego miesiąca. Według wciąż nieoficjalnych informacji na taką właśnie opcję są w zasadzie zdecydowani w Południowym Tyrolu, gdzie za najbardziej prawdopodobną datę inauguracji sezonu uznaje się 18 lub 19 grudnia. Najczarniejszy scenariusz, który w tej chwili uznaje się za opcję absolutnie ostateczną, zakłada z kolei, że nastąpi to dopiero w pierwszych dniach stycznia. Zdecydowanie jednak najistotniejszy jest fakt, że w tym momencie władze zapewniają, że narciarski sezon na pewno nie zostanie odwołany.

Ośrodek narciarski Madonna di Campiglio
foto: www.facebook.com/Skiarea


DECYDUJĄCE STREFY

Może się okazać, że w najbliższych miesiącach turyści wybierający się do Włoch, będą musieli uważnie nasłuchiwać wieści, dotyczących oznaczania kolorami poszczególnych regionów. Prawdopodobnie właśnie od tego będzie zależało, jak w poszczególnych resortach będzie wyglądało narciarstwo. Według wstępnego planu w strefach czerwonych, ośrodki będą musiały być zamknięte dla amatorów a z tras będą mogli korzystać tylko wyczynowcy. Ograniczenia dotknęłyby również stref pomarańczowych. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie limitu turystów, którzy mogliby danego dnia skorzystać z narciarskiej oferty wszystkich stacji takim regionie. Dodatkowo obowiązywałoby ograniczenie przepustowości w dużych i małych gondolach, te mogłyby być zapełnione jedynie w 50%. Co ważne, to obostrzenie nie dotyczyłoby wyciągów krzesełkowych, choć na kanapach obowiązywać będzie bezwzględny nakaz zasłaniania ust i nosa. Oczywiście doszedłby do tego obowiązek utrzymywania dystansu społecznego w kolejce do wyciągu oraz przerzucenie sprzedaży skipassów do Internetu.

Ośrodek narciarski Kronplatz
foto: www.facebook.com/kronplatz


W OCZEKIWANIU NA PRZEPISY

Na razie to wszystko jedynie nieoficjalne informacje, pochodzące jednak z wiarygodnych źródeł. Więcej szczegółów ma być ponoć znanych już jutro a tworzone regulacje miałyby obowiązywać od 3 grudnia. Wiadomo, że do rozwiązania pozostaje jeszcze kilka mocno spornych kwestii, przede wszystkim jak miałoby wyglądać przemieszczanie się turystów pomiędzy strefami, zwłaszcza tymi uznanymi za pomarańczowe. Podobno jednak wszystko jest na dobrej drodze i nowe przepisy powinny zadowolić zarówno turystów, jak i właścicieli wyciągów, hotelarzy czy restauratorów. Wielu z nich kamień serca spadnie jednak dopiero po wprowadzeniu wspomnianych regulacji w życie, bo każdy ma świadomość, że odwołanie sezonu doprowadziłoby do bankructwa niejednego ośrodka narciarskiego. Jak wiadomo, ewentualne zimowe straty byłyby już nie do nadrobienia, nawet przy rekordowo dobrym lecie.

Ośrodek narciarski Val Gardena
foto: www.facebook.com/dolomitesvalgardena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz