W ciągu kilku dni włoskie władze powinny przygotować szczegółowe przepisy dotyczące funkcjonowania ośrodków narciarskich w najbliższych miesiącach. Pierwsze, nieoficjalne jeszcze informacje mówiące o tym, jak funkcjonowanie resortów w czasie pandemii ma wyglądać, przedostały się już do mediów. Co najważniejsze, nie ma mowy o odwołaniu sezonu.
![]() |
Ośrodek narciarski Val Gardena foto: www.facebook.com/dolomitesvalgardena |
START W DRUGIEJ POŁOWIE GRUDNIA?
Jedno z najważniejszych obecnie pytań odnośnie zimowego sezonu dotyczy momentu, w którym ośrodki narciarskie będą mogły rozpocząć, ewentualnie wznowić pracę. W tym momencie, wiadomo, że sezon nie rozpocznie się w listopadzie. I chociaż najwięksi optymiści zapowiadali, że wyciągi mogą ruszyć nawet w pierwszych dniach grudnia, wiele wskazuje na to, że na pierwsze szusy trzeba będzie poczekać do drugiej połowy następnego miesiąca. Według wciąż nieoficjalnych informacji na taką właśnie opcję są w zasadzie zdecydowani w Południowym Tyrolu, gdzie za najbardziej prawdopodobną datę inauguracji sezonu uznaje się 18 lub 19 grudnia. Najczarniejszy scenariusz, który w tej chwili uznaje się za opcję absolutnie ostateczną, zakłada z kolei, że nastąpi to dopiero w pierwszych dniach stycznia. Zdecydowanie jednak najistotniejszy jest fakt, że w tym momencie władze zapewniają, że narciarski sezon na pewno nie zostanie odwołany.
![]() |
Ośrodek narciarski Madonna di Campiglio foto: www.facebook.com/Skiarea |
DECYDUJĄCE STREFY
Może się okazać, że w najbliższych miesiącach turyści wybierający się do Włoch, będą musieli uważnie nasłuchiwać wieści, dotyczących oznaczania kolorami poszczególnych regionów. Prawdopodobnie właśnie od tego będzie zależało, jak w poszczególnych resortach będzie wyglądało narciarstwo. Według wstępnego planu w strefach czerwonych, ośrodki będą musiały być zamknięte dla amatorów a z tras będą mogli korzystać tylko wyczynowcy. Ograniczenia dotknęłyby również stref pomarańczowych. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie limitu turystów, którzy mogliby danego dnia skorzystać z narciarskiej oferty wszystkich stacji takim regionie. Dodatkowo obowiązywałoby ograniczenie przepustowości w dużych i małych gondolach, te mogłyby być zapełnione jedynie w 50%. Co ważne, to obostrzenie nie dotyczyłoby wyciągów krzesełkowych, choć na kanapach obowiązywać będzie bezwzględny nakaz zasłaniania ust i nosa. Oczywiście doszedłby do tego obowiązek utrzymywania dystansu społecznego w kolejce do wyciągu oraz przerzucenie sprzedaży skipassów do Internetu.
![]() |
Ośrodek narciarski Kronplatz foto: www.facebook.com/kronplatz |
W OCZEKIWANIU NA PRZEPISY
Na razie to wszystko jedynie nieoficjalne informacje, pochodzące jednak z wiarygodnych źródeł. Więcej szczegółów ma być ponoć znanych już jutro a tworzone regulacje miałyby obowiązywać od 3 grudnia. Wiadomo, że do rozwiązania pozostaje jeszcze kilka mocno spornych kwestii, przede wszystkim jak miałoby wyglądać przemieszczanie się turystów pomiędzy strefami, zwłaszcza tymi uznanymi za pomarańczowe. Podobno jednak wszystko jest na dobrej drodze i nowe przepisy powinny zadowolić zarówno turystów, jak i właścicieli wyciągów, hotelarzy czy restauratorów. Wielu z nich kamień serca spadnie jednak dopiero po wprowadzeniu wspomnianych regulacji w życie, bo każdy ma świadomość, że odwołanie sezonu doprowadziłoby do bankructwa niejednego ośrodka narciarskiego. Jak wiadomo, ewentualne zimowe straty byłyby już nie do nadrobienia, nawet przy rekordowo dobrym lecie.
![]() |
Ośrodek narciarski Val Gardena foto: www.facebook.com/dolomitesvalgardena |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz