Bardzo skomplikowana jest w dalszym ciągu sytuacja przed wznowieniem sezonu we Włoszech. Wyciągi mają co prawda ruszyć w najbliższych dniach, jednak na pewno nie będzie to wyglądało tak, jak wymarzyli to sobie włoscy narciarze. Wiadomo, że w najbliższym czasie nie będzie można szusować w regionie Trentino, które od poniedziałku stanie się pomarańczową strefą.
Ośrodek narciarski Arabba - Marmolada foto: www.facebook.com/arabbadolomites |
START Z PROBLEMAMI
Teoretycznie już w poniedziałek mają ruszyć wyciągi narciarskie we Włoszech. Na pewno nie wszędzie sezon wystartuje tego dnia, wiele ośrodków już ogłosiło, że stanie się to w ciągu kilku dni a w zależności od regionu, daty które padają to najczęściej 16, 17 czy nawet 18 dzień lutego, są oczywiście i takie, które już zapowiedziały, że stanie się to najszybciej jak to tylko możliwe, czyli 15 lutego. Termin inauguracji zbliża się wielkimi krokami, nie oznacza to jednak, że rozwiane zostały wszystkie wątpliwości dotyczące tego, jak najbliższe dni na stokach mają wyglądać. Sporym problemem dla resortów może się okazać znaczne ograniczenie ilości sprzedawanych skipassów. Maksymalna liczba narciarzy i snowboardzistów w ośrodku nie będzie mogła przekroczyć 30% godzinnej przepustowości wszystkich wyciągów na danym terenie. W przypadku najmniejszych stacji, posiadających nie więcej niż dwa wyciągi, granica wynosi z kolei 50%. Powstaje więc pytanie, kto będzie miał priorytet w przypadku dużego zainteresowania ofertą narciarską. Może się okazać, że po odliczeniu gości posiadających karnety sezonowe lub wielodniowe, dla innych zabraknie już miejsca. Na razie jednak takiego kłopotu być nie powinno, w mocy pozostał przepis, który od początku nie podobał się przedstawicielom środowiska narciarskiego.
Ośrodek narciarski Ski Civetta foto: www.facebook.com/AllegheFunivie |
TYLKO DLA NIELICZNYCH
Mowa oczywiście o przepisie zakazującym podróżowania między regionami. Już wiadomo, że obowiązywał on będzie również w kolejnych dniach. Co prawda w czwartek w mediach pojawiały się informacje, że ma on zostać przedłużony aż do 5 marca, jednak ostatecznie stanęło na 25 lutego. Do tego momentu nie jest możliwe przemieszczanie się po kraju, co oznacza, że z narciarskiej oferty będą mogli de facto skorzystać wyłącznie nieliczni miłośnicy białego szaleństwa. Już jednak słychać głosy, że podany termin to tak naprawdę wariant optymistyczny, który może wraz z kolejnym rozporządzeniem zmienić się w któryś w terminów marcowych. Nie jest tajemnicą, że włoscy politycy bardzo chcą uniknąć tłumów w górskich kurortach i coraz więcej zwolenników ma pomysł zakazu przepływu ludności do końca sezonu. Na razie nie ma jednak żadnych wiążących decyzji w tej sprawie. Wiadomo, że pierwsze dni sezonu będą oznaczały spore komplikacje w wielu ośrodkach, zwłaszcza tych położonych w więcej niż jednym regionie, tam wyciągi umożliwiające przemieszczanie się pomiędzy regionami nie będą mogły być uruchomione. Ciekawie wygląda przykład słynnej Sella Rondy, aż do marca będzie można jeździć wyłącznie po trasach zarządzanych przez resort Arabba - Marmolada.
Ośrodek narciarski Madonna di Campiglio foto: www.facebook.com/Skiarea |
POMARAŃCZOWE TRENTINO
We Włoszech w dalszym ciągu obowiązuje zarządzenie, że narciarstwo dozwolone będzie jedynie w tak zwanych żółtych strefach, natomiast pomarańczowe i czerwone będą musiały pozostać zamknięte. Sporo mówiło się, że sytuacja może być bardzo dynamiczna i żółty region może szybko stać się pomarańczowy, a co za tym idzie wyciągi niemal natychmiast będą musiały zostać unieruchomione. Sezon jeszcze się nie rozpoczął, a już mamy pierwszy taki przykład. Od poniedziałku strefą pomarańczową staje się region Trentino, co oznacza, że ośrodki narciarskie na jego terenie nie mają prawa zostać otwarte. Nie będzie można więc szusować w Val di Fassa, Val di Fiemme, Monte Bondone, Andalo, Val di Sole, Madonnie do Campiglio czy San Martino di Castrozza, a to tylko kilka przykładów. Kolor pomarańczowy będzie towarzyszył Trentino przez dwa tygodnia, tak więc wyciągi będą mogły ruszyć najwcześniej na początku marca. Już wcześniej na przyszły miesiąc przesunięto inaugurację sezonu w Południowym Tyrolu (Alto Adige). Tamtejsze stacje - na czele z Kronplatzem, Tre Cime Dolomiti, Val Gardeną czy Alta Badią, również muszą więc uzbroić się w cierpliwość. Pozostaje tylko trzymać kciuki by reszta wystartowała zgodnie z planem.
A miało być tak pięknie. W ośrodkach Trentino trwały ostatnie przygotowania foto: www.facebook.com/CarezzaDolomites |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz