niedziela, 7 lutego 2021

Policja kontra turyści. Wzmożone kontrole w austriackich kurortach

Co prawda turystyka narciarska jest póki co w Austrii zakazana, jednak puste stoki kuszą wielu miłośników białego szaleństwa. Coraz częściej narciarze i snowboardziści spoza Austrii, szukają możliwości by do kraju wjechać, nawet jeśli miałoby się to odbywać nie do końca legalnie. Wojnę takim właśnie turystom wydała ostatnio austriacka policja.

Ośrodek narciarski Schlick 2000
foto: www.facebook.com/Schlick2000


SZUKAJĄC FURTKI

O całej sprawie głośno zrobiło się kilka tygodni temu, kiedy okazało się, że w popularnym kurorcie St.Anton am Arlberg przebywa zaskakująco wielu obcokrajowców. Dodatkowo nie stronili oni od organizowania imprez i chętnie dzielili się zdjęciami i filmami w mediach społecznościowych. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, zaczęło się ogólnokrajowe dochodzenie, mające ustalić jak to się dzieje, że w czasie twardego lockdownu i sporych ograniczeń związanych z wjazdem do Austrii, tak wielu turystów było w stanie przyjechać do Tyrolu. Okazało się, że skorzystali oni z pewnej furtki, z której chętnie korzystali nie tylko wspomniani imprezowicze z St.Anton. Okazało się, że wystarczyło "dogadać się" z właścicielem hotelu lub pensjonatu, zameldować się w Austrii pod wskazanym przez niego adresem, którego można używać równolegle z adresem w swoim miejscu zamieszkania (Nebenwohnsitz) a następnie rozpocząć "poszukiwanie pracy", co oznaczało de facto zameldowanie się w lokalnym Urzędzie Pracy. Absurd sytuacji polegał na tym, że osoby korzystające z tej furtki najczęściej zgłaszały chęć pracy w gastronomii lub hotelarstwie, co w czasach lockdownu automatycznie oznaczało brak szans na jakiekolwiek zatrudnienie. Można było więc przebywać w Austrii i w tym czasie jeździć na nartach, co wielu zresztą robiło.

Ośrodek narciarski Kühtai
foto: www.facebook.com/kuehtai


UKRÓCONE PRAKTYKI

Gdy o sprawie St.Anton zrobiło się głośno, do akcji wkroczyli politycy i policja. Zaczęto zwracać uwagę na szybki przyrost liczby "mieszkańców" górskich kurortów, zwłaszcza tych niepochodzących z Austrii. Kontrole przeprowadzone w okolicach St.Anton pokazały skalę zjawiska. Na 133 skontrolowane osoby aż 96 przebywało w Austrii wyłącznie w celach turystycznych. Wszystkie zostały ukarane sporymi mandatami, oberwało się również przedstawicielom branży hotelarskiej, którzy omijali przepisy i mimo ograniczeń wynajmowali pokoje. Teraz okazało się, że problem dotyczy nie tylko Tyrolu. Wzmożone kontrole rozpoczęto w wielu regionach Austrii, okazało się, że praktycznie wszędzie natrafiono na takie przypadki. Głośno było o sytuacji ze Styrii, gdzie w jednym z pensjonatów zamieszkało w ciągu ostatnich kilku dni 36 osób, które dopiero co zameldowały się w Austrii. Policja już zapowiada dalsze kontrole, mandaty i odsyłanie na kwarantannę. Najpopularniejszą metodą stosowaną przez austriacką policję są kontrole parkingów, zarówno przed obiektami noclegowymi, jak i przede wszystkim w okolicach wyciągów i w centrach miasteczek. Władze zapewniają, że sytuacja znana z St.Anton ma się już nie powtórzyć.

Ośrodek narciarski Schladming
foto: www.facebook.com/PlanaiSchladming


"NIE" DLA IZOLACJI TYROLU

W ostatnich dniach sporo mówiło się również o Tyrolu. Zdaniem niektórych austriackich polityków i ekspertów, region powinien zostać całkowicie wyizolowany. Przyczyną miałyby być kolejne przypadki mutacji wirusa. Głośno było zwłaszcza o wersji południowoafrykańskiej, rzekomo przywiezionej do Zillertalu przez hotelarzy, którzy w grudniu spędzali w RPA urlop. Z powodu rosnącej liczby zachorowań czasowo zawieszono pracę ośrodka Hochzillertal, w dolinie mają zostać przeprowadzone masowe testy. W założeniu Tyrol miał zostać zamknięty a wjazd i wyjazd z tego terenu, miał się odbywać wyłącznie w pilnych przypadkach. Na szczęście pomysł ten został mocno skrytykowany. To, że zareagowały tak władze i mieszkańcy Tyrolu jest rzeczą jasną, jednak również sygnały dochodzące z Wiednia świadczą o tym, że żadnej izolacji nie będzie. Od jutra w Austrii nastąpi częściowe odmrożenie niektórych gałęzi gospodarki, otwarte zostaną chociażby niektóre sklepy. Niestety nie dotyczy to turystyki, gastronomii i hotelarstwa, one pozostaną zamknięte przynajmniej do marca, a być może jeszcze dłużej.

Ośrodek narciarski Hochzillertal
foto: www.facebook.com/hochzillertal

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz