Nie tylko w Alpach leży sporo śniegu a ośrodki narciarskie starają się normalnie funkcjonować mimo wielu przeciwności. Bardzo przyzwoite warunki panują w Pirenejach, z kolei na Bałkanach i w Skandynawii nie mają prawa przesadnie narzekać na frekwencję na stokach, bo jak na tak specyficzna zimę, turystów nie brakuje.
Ośrodek narciarski Jahorina foto: www.facebook.com/JahorinaOC |
ŚNIEŻNE PIRENEJE
Podobnie jak to się ma w przypadku Alp, również w Pirenejach, ten sezon jest bardzo specyficzne. Cały czas zamknięte pozostają wszystkie francuskie resorty, również te położone w hiszpańskiej Aragonii nie otrzymały zgody na rozpoczęcie działalności. Nie oznacza to jednak, że w Hiszpani nie da się jeździć. Mimo wielu obostrzeń wciąż pracują ośrodki w Katalonii - La Molina i Baqueira - Beret, ta pierwsza stacja oferuje w tym momencie aż 70 kilometrów przygotowanych nartostrad (drugi wynik w Europie w zestawieniu ośrodków spoza Alp), z kolei Baqueira melduje aż 140 centymetrów białego puchu na nartostradach, co jest bardzo dobrym wynikiem. Trzeba również pamiętać, że na samym południu kraju wciąż czynny jest resort Sierra Nevada, ale to oczywiście już nie Pireneje. Białe szaleństwo możliwe jest również w Andorze, choć sytuacja zmienia się tam bardzo dynamicznie. Grandvalira oferuje aż 73 kilometry nartostrad (najlepszy wynik spoza Alp w Europie), dodatkowo od niedawna resort przyjmuje zagranicznych gości, choć jest sporo obostrzeń. Wiele zamieszania związanego jest ze stacją Vallnord - Pal / Arinsal, jeszcze niedawno działającą całkiem normalnie. Obecnie ośrodek jest dostępny wyłącznie dla miejscowych, część zarządzana przez Arinsal została zamknięta do końca sezonu, Pal działa wyłącznie warunkowo. Warunki narciarskie są bardzo dobre, wszędzie na trasach leży przynajmniej metr białego puchu.
W Andorze sezon trwa, choć z problemami foto: www.facebook.com/andorraresorts |
POPULARNA SZWECJA
Na północy kontynentu najwięcej powodów do zadowolenia mają resorty szwedzkie. Wiadomo, że w tym kraju podejście do pandemii było nieco inne, co dotyczy również sezonu zimowego. Do Szwecji łatwo wjechać (dopiero od niedawna potrzebny jest test), dozwolona jest również turystyka narciarska. To spowodowało, że tamtejsze ośrodki narciarskie nie zaliczyły tak dramatycznego spadku liczby gości, jak to ma miejsce w innych częściach Europy. Sporo turystów odwiedza największe i najpopularniejsze stacje narciarskie kraju - Åre, Sälen, Idre Fjäll czy Hemavan. Ta pierwsza oferuje aż 65 kilometrów przygotowanych tras a w wielu miejscach grubość pokrywy śnieżnej przekracza 120 centymetrów. Początek sezonu był udany również dla resortów norweskich, frekwencja była całkiem przyzwoita. Od kilku dni obowiązują jednak nowe przepisy, turyści nie mogą już wjechać do kraju, co natychmiast odbiło się również na sezonie zimowym. Tamtejsze stacje cały czas jednak pracują a najwięcej do zaoferowania mają Trysil, Hemsedal, Geilo, Hafjell i Kvitfjell. Śniegu również nie brakuje, w wielu miejscach dolną granicą jest obecnie 90 centymetrów. Sezon trwa także w Finlandii, gdzie czynne są wszystkie liczące się ośrodki w kraju. Tam jednak od początku zimy korzystać z tych dobrodziejstw mogą wyłącznie miejscowi bo turystyka jest od dłuższego czasu zakazana.
W szwedzkim Sälen nie mogą narzekać na frekwencję foto: www.facebook.com/SkiStarSalen |
BAŁKANY NA FALI
To jest naprawdę udany sezon dla wielu bałkańskich ośrodków narciarskich. Mimo wielu ograniczeń, niektóre resorty są bardzo chętnie odwiedzane przez turystów z całej Europy. Hitem jest Bułgaria, która od początku sezonu miała mniej restrykcyjne podejście do turystyki niż inne kraje Europy, dzięki temu Bansko, Borovets czy Pamporovo na frekwencje nie mogą narzekać. Bardzo dobrze radzą sobie również stacje serbskie, zwłaszcza Kopaonik nawiązuje do najlepszych swoich sezonów i są dni, kiedy na stokach są prawdziwe tłumy. Chętnie odwiedzane są również ośrodki Tornik czy Stara Planina. Całkiem nieźle radzą sobie również resorty Czarnogóry (zwłaszcza Kolašin) oraz Bośni i Hercegowiny (przede wszystkim Jahorina). Sezon zimowy całkiem optymistycznie rozpoczął się również w Rumunii, jednak pogarszająca się sytuacja epidemiologiczna i wprowadzane kolejne restrykcje, sprawiły, że teraz o narciarzy i snowboardzistów jest zdecydowanie trudniej.
Ośrodek narciarski Kopaonik foto: www.facebook.com/skisrb |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz