niedziela, 28 lutego 2021

Teraz to już naprawdę koniec. Włoskie wyciągi zamknięte do 6 kwietnia

Nadzieja umarła, sezonu narciarskiego we Włoszech nie będzie. Projekt nowe rządowego rozporządzenia zakłada przedłużenie zakazu uruchamiania wyciągów. Resorty Italii muszą pozostać zamknięte co najmniej do 6 kwietnia.

Ośrodek narciarski San Martino di Castrozza
foto: www.facebook.com/sanmartinorolle


KONIEC MARZEŃ

Decyzja włoskiego rządu musi jeszcze zostać oficjalnie ogłoszona, jednak na jej zmianę nie ma już co liczyć. Włoskie ośrodki narciarskie muszą pozostać zamknięte aż do 6 kwietnia, co de facto oznacza zakończenie sezonu narciarskiego, a w zasadzie jego anulowanie bo poza pojedynczymi przypadkami, zdecydowana większość stacji nie zdążyła uruchomić wyciągów nawet na jeden dzień. Rząd premiera Mario Draghiego nie miał żadnych wątpliwości i kwestia inauguracji sezonu nie były nawet dyskutowane. Nowe rozporządzenie wejdzie w życie już 6 marca. Oczywiście w teorii możliwe jest, że pojedyncze resorty zdecydują się na rozpoczęcie pracy 7 kwietnia, jednak dotyczyłoby to wyłącznie tych, położonych na dużych wysokościach i to tylko na kilkanaście dni, ewentualnie kilka tygodni. Oczywiście jednym z warunków musiałaby być zgoda rządu a przecież nie można wykluczyć, że zakaz zostanie jeszcze przedłużony. Spełnia się więc najczarniejszy scenariusz, który mówił, że sezon w Italii nie rozpocznie się wcale.

Ośrodek narciarski Tarvisio - Monte Lussari
foto: www.facebook.com/italia.it


NIE MIELI SZANS

W najnowszym rozporządzeniu praca wyciągów będzie zablokowana podwójnie. Kwestia najważniejsza - jeden z podpunktów wyraźnie mówi, że ośrodki narciarskie muszą pozostać zamknięte. Sprawa jest przedstawiona jasno, jednak gdyby ktoś chciał tę decyzję podważać, jest jeszcze "niezawodny" system kolorów. W dalszym ciągu obowiązuje przepis, który mówi, że po wydaniu zielonego światła przez rząd, decydował będzie system kolorów, którymi oznaczane są regiony, według stopnia zagrożenia, ocenianego przez ekspertów. Według najnowszego "przydziału" Piemont, Lombardia, Trentino i Alto Adige przez przynajmniej najbliższe dwa tygodnie stałyby się (w niektórych przypadkach pozostałyby) pomarańczowe, więc i tak nie można byłoby tam jeździć na nartach. Oczywiście listę obostrzeń uzupełnia przepis o zakazie przemieszczania się pomiędzy regionami, obowiązujący przynajmniej do 27 marca. Jakby na to wszystko nie spojrzeć, ośrodki narciarskie nie mają żadnych szans rozpocząć pracy. Nic więc dziwnego, że niektóre oficjalnie już ogłosiły, że sezon został anulowany.

Ośrodek narciarski Schöneben am Reschenpass
foto: www.facebook.com/Reschenpass


ALTA BADIA JAKO PIERWSZA

Co prawda ostatnie decyzje włoskiego rządu nie są dla tamtejszych ośrodków narciarskich wielkim zaskoczeniem, jednak wiele z nich nie zdążyła jeszcze zareagować oficjalnym komunikatem. Wyjątek stanowi tu Alta Badia, która jeszcze przed ogłoszeniem nowego projektu rozporządzenia, ogłosiła, że sezon narciarski 2020/2021 został oficjalnie odwołany. Władze stacji poinformowały, że w sytuacji dużej niepewności i ciągłych zmian decyzji nie są w stanie czekać dłużej i teraz koncentrują się na przygotowaniach do sezonu letniego. Wydaje się, że jest to obecnie jedyna słuszna opcja. Jest więcej niż pewne, że w najbliższych godzinach, podobnych informacji z wielu zakątków Italii pojawi się zdecydowanie więcej. Nie wiadomo natomiast co zrobią wyżej położone resorty, jak na przykład Livigno czy Schnalstaler Gletscher, gdzie ciągle łudzą się, że wyciągi ruszą jeszcze w tym sezonie. Otwarta pozostaje również kwestia rekompensat finansowych, które co prawda są zapowiedziane, jednak szczegółów nadal brak.

Ośrodek narciarski Alta Badia
foto: www.facebook.com/altabadia.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz