Nie pomogły promocyjne ceny skipassów, zwiększona oferta narciarska ani fakt, że trwają ferie. Lutowa frekwencja na austriackich stokach nadal jest bardzo słaba. Największe i najbardziej znane ośrodki kraju nie mogą jeszcze przesadnie narzekać, dużo gorzej wygląda sytuacja w tych mniejszych resortach.
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
TRUDNA RYWALIZACJA
Miasteczko Sankt Johann in Tirol może mówić o szczęściu i pechu jednocześnie. Położone jest niezwykle malowniczo, w rozległej dolinie, otoczone imponującymi masywami, takimi jak Wilder Kaiser czy Kitzbüheler Horn. Do tego tuż obok znajduje się ośrodek narciarski, którego trasy dochodzą niemalże do jego centrum. Tyle tylko, że w promieniu kilku / kilkunastu kilometrów znajduje się kilka zdecydowanie większych i dużo bardziej znanych resortów - Skiwelt Wilder Kaiser / Brixental, Kitzbühel czy Fieberbrunn, które jest połączone wyciągami z Saalbach - Hinterglemm i Leogang, tworząc ośrodek Skicircus. To tam zazwyczaj kierują się narciarze i snowboardziści, St.Johann traktując wyłącznie tranzytowo. Stacja Skistar St.Johann musi więc liczyć przede wszystkim na lokalnych miłośników białego szaleństwa, tyle tylko, że ci bardzo często również wybierają ofertę sławnych sąsiadów, przez co nawet w czasie "normalnego" sezonu nie ma tam przesadnego tłoku. W tym, problemy z frekwencją są jeszcze bardziej uwypuklone. Mimo bardzo dobrych warunków, ciekawych i urozmaiconych tras oraz nowoczesnej infrastruktury wyciągowej, ośrodek odwiedza garstka narciarzy, i to mimo promocyjnych cen karnetów i trwających w tym tygodniu ferii.
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
ŚWIETNIE I PUSTO
Sankt Johann in Tirol to dziewiąte największe miasto Tyrolu, tyle tylko, że w tym przypadku oznacza to zaledwie nieco ponad 9500 mieszkańców. Ich "domowy" ośrodek, należący do szwedzkiej sieci Skistar (jako jedyny poza Skandynawią), rozciąga się na stokach góry Harschbichl, obejmując zarówno tereny St.Johannu, jak i sąsiedniego Oberndorfu. Do dyspozycji wielbicieli nart i snowboardu są 42 kilometry tras i 16 wyciągów, z czego zdecydowana większość jest obecnie czynna, tyle tylko, że frekwencja jest bardzo słaba. Dziwne wrażenie towarzyszy już procesowi parkowania. Olbrzymi, główny parking a na nim około 10 samochodów (w szczytowym okresie ta liczba zwiększyć się może do około 20). Przy kasie - nikogo, Przy gondoli - nikogo (poza obsługą), przez pierwsze pół godziny na trasach - absolutnie nikogo. W ciągu całego dnia, na najbardziej "zatłoczonej" nartostradzie, szusowało może z 20 osób. Dla miłośników białego szaleństwa - marzenie, dla właścicieli ośrodka - koszmar. Warto jednak docenić, że chociaż taka sytuacja panuje od dłuższego czasu, stacja wciąż pracuje, nie zredukowała swojej oferty narciarskiej a trasy są doskonale przygotowane. Sam ośrodek może pozytywnie zaskoczyć, chociaż turyści zaglądają tam sporadycznie (nawet w czasie normalnego sezonu), to jest tam kilka bardzo ciekawych tras, na których można spędzić sporo czasu i świetnie się przy tym bawić.
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
ZIMNO, BARDZO ZIMNO
Z pewnością niemały wpływ na frekwencję w ostatnich dniach ma pogoda. Jeszcze tydzień temu w tej części Tyrolu często padał deszcz, a temperatura osiągała nawet +15 stopni Celsjusza. Teraz wszystko obróciło się o 180 stopni. Zrobiło się pięknie i straszliwie zimno. Co prawda świecące nieustannie słońce sugeruje, że jest bardzo przyjemnie, jednak -15 stopni w okolicach godziny 10 na pewno nie zachęcało okolicznych mieszkańców do wybrania się w góry. Przenikliwy mróz skutecznie utrudniał momentami jazdę. Na trasach wciąż jest jednak około 100 centymetrów białego puchu, a niska temperatura i równie niska frekwencja sprawiają, że stan nartostrad jest doskonały przez cały dzień. Generalnie nie można jednak nie odnieść wrażenia, że Tyrolczycy czują się w tym sezonie nieco wyjeżdżeni. Wszyscy zgodnie podkreślają, że tej zimy jeździ się jak nigdy, przez to wielu narciarzy spędziło w grudniu i styczniu bardzo wiele czasu na stokach. Teraz wielu brakuje już motywacji, której nie dodają kolejne obostrzenia i plotki o planowanym wprowadzeniu obowiązku okazania testu przed skorzystaniem z wyciągu. Widać, że sezon powoli zbliża się do końca i kwestią czasu pozostaje ogłoszenie przez kolejne stacje przedwczesnego unieruchomienia wyciągów. Na razie jednak wszystkie ośrodki pracują i zachęcają do skorzystania z ich oferty. Jak powtarzają w Tyrolu prawie wszyscy (większość z nadzieją, część z żalem), taka zima już się przecież nie może powtórzyć.
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Ośrodek narciarski Skistar St.Johann foto: www.nartomaniak.blogspot.com |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz