czwartek, 25 lutego 2021

Europejski przegląd. Kwarantanna w Zillertalu, rezygnacja w Pirenejach a Szwajcaria jeździ dalej

Jedni się cieszą, drudzy z każdym dniem mają coraz więcej problemów. Kolejne optymistyczne wieści płyną ze Szwajcarii, gdzie nikt nie ma zamiaru kończyć sezonu zimowego. Zupełnie inne nastroje panują obecnie w austriackiej dolinie Zillertal oraz francuskich Pirenejach.

Ośrodek narciarski Flumserberg
foto: www.facebook.com/FlumserbergSwitzerland


JEŹDZIMY DALEJ

Praca ośrodków narciarskich nie ma wpływu na wzrost zakażeń koronawirusem. To najważniejszy wniosek ostatnich dni, płynący prosto ze Szwajcarii. Dokładne badania pokazały, że mimo uruchomienia wyciągów i otwarciu się na turystów, chorych nie przybyło, co więcej w całym kraju liczba zakażonych systematycznie spada. Nie sprawdziły się zatem czarne scenariusze, które wieszczyli krytycy i przeciwnicy szwajcarskiego podejścia do narciarstwa. Co naturalne, w tym momencie nikt nawet nie wspomina o zakończeniu sezonu a pewne jest, że ośrodki pozostaną otwarte tak długo, jak długo pozwalać będzie na to pogoda. Pierwszym kantonem, który ogłosił to oficjalnie jest Gryzonia, na terenie której znajduje się wiele popularnych i lubianych resortów. Naturalnie jej śladem podążyła również reszta kraju. Jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, zdecydowana większość szwajcarskich stacji będzie pracowała przynajmniej do połowy kwietnia. Helweci jako jedni z nielicznych w Europie, umożliwili szusowanie zagranicznym turystom, według ostrożnych szacunków stanowią oni około 20% wszystkich korzystających z oferty narciarskiej. To mniej niż w czasie "normalnego" sezonu, jednak w Szwajcarii nikt nie ma zamiaru narzekać.

Ośrodek narciarski Diavolezza
foto: www.facebook.com/DiavolezzaLagalb


WYCZERPANA CIERPLIWOŚĆ

Zdecydowanie gorsze nastroje mają narciarze i snowboardziści z Francji. Tam sezon narciarski potrwał jedynie kilka dni, i to jedynie w Les 2 Alpes oraz Tignes. Od dłuższego czasu francuskie ośrodki pozostają zamknięte dla narciarzy a data inauguracji sezonu jest regularnie przekładana. Obecne przepisy zabraniają uruchamiania wyciągów do 13 marca. Branża bardzo liczy, że tak się stanie, jednak dużo bardziej prawdopodobne jest przedłużenie obostrzeń i zakazów. Wiele resortów postanowiło nie czekać dłużej i już jakiś czas temu oficjalnie ogłosiło zakończenie sezonu 2020/2021. Zrobiło tak przede wszystkim wiele stacji położonych w Pirenejach, które nawet w czasie "normalnego" sezonu cieszą się dużo mniejszą popularnością niż kurorty alpejskie. Niezależnie od decyzji rządu, miłośnicy sportów zimowych nie wybiorą się już tej zimy do Saint Lary, Font Romeu, Les Angles, Ax 3 Domaines, Piau Engaly czy Gourette. Co prawda są to resorty stosunkowo mało w Polsce znane, jednak mają one swoją markę na narciarskiej mapie Francji i pozostawienie ich w zamknięciu to mocny cios dla całego środowiska narciarskiego.

Ośrodek narciarski Piau Engaly
foto: www.facebook.com/StationdePiau


PROBLEMY W ZILLERTALU

O problemach narciarzy w Austrii można praktycznie codziennie pisać obszerne artykuły. Zwłaszcza w Tyrolu ostatnie tygodnie przebiegają bardzo niespokojnie. Już od kilkunastu dni, by pojeździć na nartach w tym regionie, potrzebny jest negatywny wynik testu, mającego nie więcej niż 48 godzin. Taki test potrzebny jest również by region opuścić. Ma to związek z rozprzestrzenianiem się południowoafrykańskiej mutacji wirusa. Najbardziej dotkniętą tym przypadkiem częścią Tyrolu jest popularna wśród narciarzy dolina Zillertal. W ostatnich dniach sporo zachorowań zanotowano w znanym kurorcie Mayrhofen i na obostrzenia nie trzeba było długo czekać. Mayrhofen zostało odizolowane, gminę można opuścić jedynie z negatywnym testem, zamknięte zostały szkoły, sklepy oraz tamtejszy ośrodek narciarski - zarówno Penken jak i Ahorn. Dodatkowo każdy mieszkaniec musi dwukrotnie wykonać test PCR. Obostrzenia obowiązywać będą przez tydzień, do 3 marca. Pozostałe resorty doliny Zillertal na ten moment pracują normalnie, zgodnie z obowiązującymi wcześniej przepisami. W Zillertal Arena wyłączone są wyciągi łączące Gerlos z Hochkrimml i Konigsleiten, ponieważ wciąż obowiązują ograniczenia związane z opuszczaniem Tyrolu.

Ośrodek narciarski Mayrhofen
foto: www.facebook.com/somuessenbergesein

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz