Prawdopodobnie ten weekend przesądzi o losie dalszej części sezonu w wielu austriackich ośrodkach narciarskich. Jeśli frekwencja na stokach ponownie będzie niska, w wielu miejscach wyciągi staną w przeciągu kilku dni. Coraz więcej stacji nie ma ochoty dłużej czekać i już oficjalnie zakończyło sezon.
Ośrodek narciarski Ehrwalder Alm foto: www.facebook.com/Ehrwalder.Almbahn |
DECYDUJĄCY WEEKEND
To, że wiele austriackich ośrodków narciarskich nosi się z zamiarem zakończenia tego nieudanego sezonu nie jest tajemnicą. Spora część z nich daje sobie jednak jeszcze kilka dni na przeanalizowanie sytuacji i być może zmienienie zdanie. W powszechnej opinii decydujący może być ten weekend. Jeśli do niedzieli frekwencja na stokach nie ulegnie poprawie, już w przyszłym tygodniu należy spodziewać się wielu informacji o przedwczesnym unieruchomieniu wyciągów. Na prawdziwą falę takich wieści przygotowują się w Tyrolu, gdzie po wprowadzeniu obowiązku posiadania negatywnego testu w czasie szusowania, do tego nie starszego niż 48 godzin, frekwencja spadla do dramatycznego poziomu i praktycznie żadnemu ośrodkowi nie opłaca się w tym momencie ciągnąć tego sezonu dalej. Nie pomaga nawet inicjatywa wielu stacji, które w pobliżu swoich wyciągów wybudowały mobilne punkty, gdzie narciarze i snowboardziści mogą się łatwo i szybko przetestować, a wynik otrzymują już po około 15 minutach. Taką możliwość dały swoich gościom chociażby resorty Kitzbühel, St.Johann in Tirol, Fieberbrunn, Seefeld, Bergeralm, Schlick 2000, Glungenzerbahn czy Patscherkofel. Są jednak i takie miejsca, gdzie czekać nie mieli zamiaru i oficjalnie tę zimę już zakończyli.
Ośrodek narciarski Nassfeld - Hermagor foto: www.facebook.com/nassfeld |
TO JUŻ KONIEC
Jako pierwszy, tuż po ogłoszeniu decyzji o obowiązku posiadania testu, zareagował resort Sölden, który w poniedziałek już nie pracował. Powodem były oczywiście obawy o frekwencję, która i bez obostrzeń była bardzo słaba. Ośrodkowi nie pomogła ani renoma, ani bogata oferta narciarska, ani promocyjne ceny, brak w pobliżu większych miast i zagranicznych turystów, sprawił, że do Sölden mało kto zaglądał. Wyciągi stanęły również na Steinplatte. Ten ośrodek miał przede wszystkim pecha do swojej lokalizacji, nie dość, że na pograniczu austriacko-niemieckim, to jeszcze również dwóch landów - Tyrolu i Salzburgerlandu. Przy obecnych obostrzeniach dotyczących opuszczania Tyrolu i wszechobecnych, uciążliwych kontrolach, stacji nie odwiedzał już kompletnie nikt i dalsza praca nie miała żadnego sensu. W środę z kolei zakończył się sezon w innym słynnym tyrolskim resorcie - St.Anton am Arlberg. Tam problemów również nie brakowało. Z powodu położenia na granicy Tyrolu z Vorarlbergiem, część wyciągów musiała zostać wyłączona z użytku, do tego dodać należy kwestię testów i frekwencyjna katastrofa gotowa. To nie był łatwy sezon dla St.Anton, w ostatnich tygodniach musiał zmagać się dodatkowo z łatką miejsca nielegalnych imprez i opinią kurortu, który sprzyja łamaniu prawa poprzez nielegalne kwaterowanie zagranicznych turystów.
Ośrodek Ski Arlberg działa już tylko po stronie Vorarlbergu foto: www.facebook.com/lechzuers |
JESZCZE CZEKAJĄ
Wiele resortów do ostatniego momentu czeka z ogłoszeniem swojej decyzji, wierząc, że coś jeszcze może się odmienić. Mało to jednak prawdopodobne. Politycy w kwestii Tyrolu wypowiadają się jasno - albo testy, albo oficjalny zakaz uruchamiania wyciągów. Fatalna frekwencja na stokach to zresztą nie tylko tyrolski problem. Bardzo kiepsko jest w tej kwestii również w Salzburgerlandzie, gdzie wiele stacji nosi się z zamiarem zakończenia sezonu jeszcze w lutym, mimo, że zredukowana została oferta narciarska a spora grupa ośrodków pracuje już wyłącznie w systemie weekendowym. Kiepsko jest także w Karyntii, Vorarlbergu i Styrii. Austriackie problemy to jednak nic w porównaniu z kłopotami resortów włoskich, francuskich czy niemieckich, które sezonu nie zdążyły nawet rozpocząć. Ostatnio głośno było o wypowiedzi gubernatora Alto Adige (Południowego Tyrolu), który stwierdził, że w tym sezonie nie należy spodziewać się zgody na uruchomienie wyciągów. Oficjalne decyzje nie zostały jeszcze podjęte, jednak coraz więcej wskazuje na to, że sezon we Włoszech, nie rozpocznie się wcale.
Ośrodek narciarski Schladming - 4 Berge Skischaukel foto: www.facebook.com/HauserKaibling |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz