Po całej serii złych informacji z krajów alpejskich, w końcu powiało optymizmem. Co prawda w Austrii, Włoszech, Niemczech czy Francji jeździć się jeszcze nie da, za to swoje wyciągi uruchomiły kraje nieco mniej popularne wśród europejskich narciarzy.
Bośniacki ośrodek narciarski Jahorina foto: www.facebook.com/jahorinainfons |
KOLEJNE KRAJE URUCHAMIAJĄ WYCIĄGI
Ostatni tydzień był w narciarskim świecie bardzo burzliwy. W cieniu wielu informacji o zamkniętych resortach w krajach alpejskich, czy też poważnych ograniczeniach tam, gdzie jeździć się cały czas dało, kolejne europejskie ośrodki narciarskie uruchomiły swoje wyciągi. Na mapie krajów, gdzie można już jeździć pojawiło się kilka nowych pozycji. Mocno zaskoczyła bośniacka Jahorina, gdzie pierwsze trasy udostępniono już 29 listopada. Ośrodek działa przez cały tydzień i w tej chwili oferuje 3 kilometry przygotowanych nartostrad. W sąsiedniej Serbii postanowili nie być gorsi i zaledwie kilka dni później pierwszych turystów przyjął resort Kopaonik, tyle tylko, że tam udało się udostępnić jedynie 1100 metrów tras. Wyciągi ruszyły także w Bukovelu. Najlepszy ośrodek Ukrainy już w pierwszych dniach sezonu zaoferował 15 kilometrów nartostrad, co jest naprawdę przyzwoitym wynikiem. Swoje podwoje przed narciarzami otworzyły również dwie rumuńskie stacje - Roata - Cavnic oraz Arena Platos. Tam jednak oferta jest póki co bardzo symboliczna.
Serbski ośrodek narciarski Kopaonik foto: www.facebook.com/infokop.net |
SZWAJCARIA OTWIERA I ZAMYKA
Kolejne wyciągi ruszyły także w Szwajcarii, która jako jedyna broni w tej chwili honoru Alp. Po raz pierwszy w tym sezonie narciarzy i snowboardzistów zaprosiły znane i lubiane ośrodki Flumserberg, Kleine Scheidegg - Grindelwald - Wengen, Rinderberg - Horneggli, Schilthorn czy Elsigen Metsch - Frutigen. Sezon rozpoczęły także mniejsze stacje jak chociażby Stoos, Ebenalp - Horn, Les Rasses czy Sattel - Hochstuckli. Niestety ze Szwajcarii płyną też gorsze wieści. Po ostatnich decyzjach rządu a także poszczególnych kantonów ośrodek Davos - Klosters zdecydował się na zawieszenie pracy ośrodka Jakobshorn. Resort ten rozpoczął już sezon, jednak w obliczu zmniejszenia dopuszczalnej liczby turystów, a przede wszystkim wprowadzony przez władze Gryzonii zakaz pracy dla restauracji i górskich schronisk, sprawiły, że była to tak naprawdę jedyna racjonalna decyzja. Wspomniane obostrzenia dotyczące gastronomii mają obowiązywać na terenie całego kantonu przez najbliższe 14 dni. Dodatkowo może się okazać, że wkrótce podobną decyzję podejmą władze innych narciarskich regionów.
Szwajcarski ośrodek narciarski Flumserberg foto: www.facebook.com/FlumserbergSwitzerland |
SKANDYNAWIA NA CAŁEGO
Sporo działo się w miniony weekend również w Skandynawii. Chociaż oferta narciarska była tam już całkiem bogata, teraz sytuacja jeszcze się poprawiła. W Norwegii sezon zainaugurowały ośrodki Geilo, Oppdal, Skeikampen - Gausdal, Hovden oraz Myrkdalen. Ten ostatni udostępnił miłośnikom białego szaleństwa 8 kilometrów tras, co jest w tej chwili najlepszym wynikiem w całym kraju. Dobrze jest także w Szwecji. Turystów po raz pierwszy w tym sezonie zaprosiły stacje Dundret – Gällivare i Tärnaby, jednak przygotowanych tras jest niewiele a żaden z resortów nie przekroczył jeszcze granicy 3 kilometrów nartostrad. Kolejne otwarcia planowane są jeszcze w tym tygodniu, choć tradycyjnie już w tym bardzo specyficznym sezonie, ciężko jest przewidzieć, które ośrodki faktycznie uruchomią swoje wyciągi, a które w ostatniej chwili przesuną inaugurację o kilka dni lub tygodni.
Norweski ośrodek narciarski Geilo foto: www.facebook.com/SkiGeilo |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz