sobota, 5 grudnia 2020

Komedia na Słowacji. Ośrodki otworzyły sezon a zaraz mogą zostać zamknięte

Słowacja jest kolejnym europejskim krajem, w którym zapanowało olbrzymie zamieszanie związane z otwarciem ośrodków narciarskich. Pomimo pandemii, pierwsze wyciągi zostały już uruchomione, jednak może się okazać, że już w poniedziałek zapadnie decyzja o ich zamknięciu na kilka tygodni.

Ośrodek narciarski Jasna - Chopok dzisiaj inauguruje sezon
foto: www.facebook.com/jasnanizketatry


SEZON ROZPOCZĘTY

Bardzo długo wszystko układało się po myśli słowackich narciarzy. Sprzyjająca pogoda pozwoliła ośrodkom na przygotowanie tras i jeszcze przed weekendem pierwsze resorty rozpoczęły pracę. Na początek miłośnicy sportów zimowych mogli skorzystać z oferty stacji Park Snow Donovaly oraz Jahodna, z kolei dzisiaj ruszył najbardziej znany słowacki ośrodek czyli Jasna - Chopok. Oczywiście wszędzie obowiązuje obostrzenia, przede wszystkim należy utrzymywać dystans społeczny i nosić maseczki, jednak w tym sezonie to już światowy standard. Dodatkowo w Jasnej przygotowano ograniczoną pulę skipassów, z czego priorytet mają te zakupione przez Internet więc mogło się okazać, że zakup karnetu w kasie był niemożliwy. Radość z inauguracji sezonu miesza się jednak ze sporą niepewnością, ponieważ według ostatnich informacji już w poniedziałek sezon może zostać przerwany na kilka tygodni.

Rozpoczęcie sezonu w ośrodku Park Snow Donovaly
foto: www.facebook.com/parksnowdonovaly

PRZYMUSOWA PRZERWA?

Tak naprawdę inauguracja sezonu mogła nie mieć miejsca i tylko słowackie przepisy zabroniły Ministerstwu Transportu wydanie odpowiedniego dekretu już w piątek. Wielu przedstawicieli rządu otwarcie mówi, że ich zdaniem ośrodki powinny pozostać zamknięte aż do 7 stycznia, a to nigdy nie wróży nic dobrego. Co prawda stanowcze głosy z czwartku, mówiące o tym, że kwestia zamknięcia resortów jest przesądzona, w piątek zostały nieco złagodzone. Zdecydowano, że weekend ma być poświęcony na przemyślenie całej sprawy a poniedziałek dniem ostatecznej decyzji. I choć nie ma co jeszcze popadać w hurraoptymizm, daje to jakąś nadzieję. Mówi się, że gdyby ośrodki dostały zielone światło na kontynuowanie sezonu, musiałyby jednak spełnić szereg wymogów, którym nie każda stacja byłaby w stanie podołać. W tym wypadku trzeba jednak poczekać na odpowiednie wytyczne.

Rozpoczęcie sezonu w Park Snow Donovaly
foto: www.facebook.com/parksnowdonovaly

BĘDĄ ŚWIATŁA?

Jednym z możliwych środków zaradczych może być wprowadzenie sygnalizacji świetlnej, doskonale znane z polskiego podwórka. W regionach uznanych za strefę ryzyka, jazda byłaby niemożliwa. W tych "bezpiecznych" dozwolona. Tyle tylko, że słowaccy politycy są bardzo zdeterminowani by pójść drogą Niemiec, Włoch czy Francji i w czasie przerwy świąteczno-noworocznej zatrzymać ludzi w domach. Stąd całkowite zamknięcie resortów wydaje się w tej chwili opcją bardzo prawdopodobną. Niestety Słowacja może być kolejnym krajem, w którym działanie ośrodków narciarskich zostanie całkowicie zakazane. Oczywiście wszystko argumentowane jest pandemią, choć wszelkie opinie o możliwości zarażenia w czasie dnia na nartach najbardziej dziwią Szwajcarów, Szwedów, Finów i Norwegów, u których sezon trwa od kilku tygodni a przyrostu zachorowań nie zaobserwowano prawie wcale.

Ośrodek narciarski Jahodna
foto: www.facebook.com/jahodnaresort

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz