czwartek, 31 grudnia 2020

Dobre wiadomości ze Szwajcarii. Niektóre kantony znów pozwalają ośrodkom pracować

Sytuacja w Szwajcarii powoli się normalizuje. Niektóre kantony, wzbraniające się do tej pory przed wydaniem ośrodkom narciarskim pozwolenia na pracę, w końcu ustosunkowują się do tej kwestii pozytywnie. Niestety są jeszcze i takie, które uparcie odmawiają.

Ośrodek narciarski Diavolezza - Lagalb
foto: www.facebook.com/DiavolezzaLagalb


PODZIELONY KRAJ

Pod względem narciarskim Szwajcaria była do tej pory krajem mocno podzielonym. Sezon zimowy trwał bez przeszkód do momentu gdy władze krajowe pozwoliły kantonom decydować o losie ośrodków. Wtedy zaczęły się problemy. Od 22 grudnia każdy resort musiał uzyskać pozwolenie na prowadzenie działalności od swojego kantonu, niestety nie wszystkie chciały takie zgody wydawać. Tak naprawdę większość postanowiła czasowo zamknąć ośrodki narciarskie a wyciągi mogły działać jedynie w kantonach Gryzonia, Wallis, Berno, Vaud, Freiburg i Ticino. Szczęście w nieszczęściu, że na terenie trzech pierwszych zlokalizowanych jest tak naprawdę najwięcej stacji, więc narciarze i snowboardziści wybór i tak mieli bardzo duży. Teraz sytuacja będzie jeszcze lepsza bo kolejne kantony zdecydowały się umożliwić ośrodkom pracę.

Ośrodek narciarski Skiarena Andermatt - Sedrun
foto: www.facebook.com/SkiArenaAndermattSedrun


MOŻNA JEŹDZIĆ

Od wczoraj ponownie można jeździć w trzech kolejnych kantonach - Uri, Obwalden oraz Nidwalden. Oznacza to, że ponownie dostępny dla miłośników białego szaleństwa jest chociażby popularny i lubiany resort Andermatt. Regiony te zdecydowały się dać zielone światło z kilku powodów. Te najważniejsze to oczywiście ustabilizowanie się sytuacji epidemiologicznej. W ostatnich dniach ilość zakażeń nieco spadła, co w oczywisty sposób przełożyło się również na sytuację w szpitalach. Mniej pacjentów przyjmowanych z powodu koronawirusa daje większe pole manewru na oddziałach urazowych, co w regionach typowo narciarskich jest szczególnie ważne. Pozytywna decyzja kantonów to także pokłosie tego co działo się do tej pory w ośrodkach, które otwarte były przez cały czas. Okazało się, że turystów przybyło dużo mniej niż zakładano a ci, którzy przyjechali byli z reguły bardzo zdyscyplinowani, przynajmniej na stokach i w kolejce do wyciągów. Z kolei dzisiaj swoje wyciągi mogą znów uruchomić resorty z kantonu St.Gallen, chociażby Flumserberg, Pizol czy Toggenburg.

Ośrodek narciarski Pizol gotowy do wznowienia pracy
foto: www.facebook.com/pizolbahnen


NIE WSZĘDZIE JEST DOBRZE

Niestety nie wszystkie kantony były tak pozytywnie nastawione do narciarstwa. Przykładem może być Schwyz, który szybko ogłosił, że w tym roku sezon narciarski już nie zostanie wznowiony, wyciągi w optymistycznym wariancie ruszą dopiero 8 stycznia. Identycznie sprawa wygląda również w kantonach Jura, Lucerna czy Zurych. Co ważne zdecydowana większość najlepszych, najpopularniejszych i najbardziej znanych szwajcarskich ośrodków będzie w najbliższym czasie pracować. W sumie w całym kraju czynnych jest już ponad 70 resortów, które udostępniają miłośnikom sportów zimowych ponad 2500 kilometrów nartostrad. Najwięcej oferuje w tym momencie stacja Les 4 Valles (284 kilometry tras), Arosa Lenzerheide (174 kilometry), St.Moritz - Corviglia (139 kilometrów) oraz Matterhorn Ski Paradise (112 kilometrów). Najwięcej śniegu leży z kolei na lodowcu Titlis w Engelbergu - 295 centymetrów. Zaledwie 5 centymetrów mniej jest w tej chwili na stokach Gemsstocka w Andermatt.

Ośrodek narciarski Davos - Klosters
foto: www.facebook.com/davosklosters

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz