wtorek, 8 grudnia 2020

Potężny atak zimy w Alpach. Zasypane miasteczka i nieprzejezdne drogi

W wielu alpejskich kurortach ostatni weekend stał pod znakiem bardzo intensywnych opadów śniegu. Z jednej strony zrobiło się pięknie i zimowo, z drugiej było bardzo niebezpiecznie bo wiele miasteczek zostało kompletnie zasypanych a nie zabrakło również zniszczeń. W niektórych miejscach w ciągu kilkunastu godzin spadło ponad 2,5 metra śniegu.

Zasypany wyciąg w Lienzu
foto: www.facebook.com/lienzerbergbahnenag


ALPY SIĘ DOCZEKAŁY

Tym razem meteorolodzy nie pomylili się, weekend miał obfitować w opady i tak też było. Tyle tylko, że skali tych opadów nie przewidział nikt. W wielu miejscach pojawiło się ponad 1,5 metra świeżego puchu, były jednak i takie miasteczka, gdzie zmierzono ponad 2,5 metra śniegu. Opady nawiedziły Szwajcarię, Włochy i przede wszystkim Austrię. Najintensywniej sypało w Karyntii i Tyrolu. Zwłaszcza wschodnia część tego drugiego landu musiała poradzić sobie z załamaniem pogodowym i to właśnie w Lienzu i okolicach śnieg wyrządził największe szkody. Co ciekawe, mimo, że bardzo dużo białego puchu pojawiło się również w północno-zachodniej części Tyrolu, to z kolei w części północno-wschodniej, na podobnych wysokościach padał tylko i wyłącznie deszcz. W tej sytuacji wielka szkoda, że ośrodki narciarskie są jeszcze zamknięte, bo w wielu miejscach zrobiło się przepięknie i biało. Równocześnie jednak w kilkunastu miejscowościach, zamiast rozkoszować się zimą, trzeba było niestety liczyć straty bo białego puchu było aż za dużo.

Kompletnie zasypane Obertilliach
foto: www.facebook.com/sturmundgewitterjagdtirol

ZASYPANI

Szczególnie dotknięci żywiołem byli mieszkańcy Tyrolu Wschodniego. Wiele miejscowości w okolicach Lienzu zostało kompletnie zasypanych, zwłaszcza Sillian, Obertilliach, Pragraten, Kals czy Matrei. W samym Lienzu w ciągu trzech dni spadło 298 centymetrów śniegu, co jest wynikiem rekordowym od czasu wprowadzenia tego typu pomiarów. Niektóre mniejsze wioski zostały kompletnie odcięte od świata. Zeszły także pierwsze lawiny, niszcząc przy tym kilka budynków a w wielu miejscach wdzierając się do domostw. Uszkodzonych zostało wiele dróg, część stała się nieprzejezdna przez zbyt dużą ilość śniegu, część została zablokowana przez powalone drzewa, część była wyłączona z ruchu przez liczne wypadki bo znaleźli się i tacy kierowcy, którzy mimo prognoz i obowiązku posiadania zimowych opon, postanowiła wciąż poruszać się na letnim ogumieniu. Poza Tyrolem Wschodnim zniszczenia odnotowano również w Karyntii i północnej części Tyrolu, zwłaszcza pomiędzy Innsbruckiem i przełęczą Brenner.

Ośrodek Sillian 1.12
foto: www.megacam.at
Oraz kilka dni później
foto: www.megacam.at

BĘDZIE SYPAĆ NADAL

Co prawda wczoraj mieszkańcy zasypanych terenów mieli odrobinę wytchnienia od opadów, jednak prognozy mówią, że już dziś, a zwłaszcza jutro znowu będzie sypać. Tym razem śnieg ma towarzyszyć mieszkańcom Austrii tylko przez dwa dni i mają to nie być opady tak intensywne jak w miniony weekend, jednak nie można wykluczyć kolejnej niespodzianki i następnych śnieżyc, bo wiadomo, że w górach pogoda potrafi mocno zaskoczyć. Z białego puchu cieszą się narciarze i właściciele ośrodków narciarskich bo opady pozwolą naśnieżyć stoki bez zbytniego angażowania armatek śnieżnych, będzie więc okazja nieco zaoszczędzić, a to w dobie pandemii i wielu ograniczeń jest rzeczą bardzo ważną.

Kompletnie zasypana górska restauracja w Lienzu
foto: www.facebook.com/lienzerbergbahnenag

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz