piątek, 1 stycznia 2021

Sylwestrowa jazda w legendarnym resorcie czyli Nartomaniak w Kitzbühel - relacja + zdjęcia

Od ponad czterech lat mieszkać 10 kilometrów od słynnego Kitzbühel i jeszcze nie być tam na nartach? Skandal, zwłaszcza w przypadku wielkiego miłośników dwóch desek. W końcu jednak stało się, Nartomaniak ostatni dzień 2020 roku spędził właśnie na trasach legendarnego resortu. To rewelacyjne miejsce dla narciarzy i snowboardzistów, choć niewielkie mankamenty również się znajdą.

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


NIE TYLKO STREIF

Każdemu, kto choć trochę interesuje się profesjonalnym narciarstwem nazwa Kitzbühel mówi bardzo wiele. To przede wszystkim legendarna trasa Streif i wyścig Hahnenkamm, który odbywa się co roku i zaliczany jest do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To jednak również rewelacyjny ośrodek narciarski przyciągający amatorów jednej lub dwóch desek z każdego zakątku globu. To zgarniane seryjnie nagrody w kategorii najlepszy resort świata / Europy. To w sumie 181 kilometrów nartostrad i 57 bardzo nowoczesnych wyciągów. To również wielkie pieniądze, ponieważ Kitzbühel to jeden z najdroższych (o ile nie najdroższy) kurort w Austrii, który wielu bogatych ludzi traktuje jako miejsce, gdzie po prostu trzeba się pokazać. Zazwyczaj w okresie świąteczno-noworocznym przez miasteczko i okoliczne trasy przewijają się dzikie tłumy, co naturalne tym razem jest inaczej, nie można było więc przegapić takiej okazji, by w końcu Kitzbühel odwiedzić. Kusiła również cena jednodniowego karnetu. W normalnych okolicznościach kosztuje on 59,5 euro, co czyni go jednym z najdroższych w całym kraju. Jednak z powodu panującej sytuacji, dużo mniejszej liczby turystów i w ramach walki o lokalnych narciarzy, postanowiono obniżyć ją do 44,5 euro i tyle też ma on kosztować do 10 stycznia.

Ośrodek narciarski KitzSki, gdyby ktoś miał wątpliwości:)
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki, w tle masyw Wilder Kaiser
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel -  KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki o poranku
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


TU SĄ LUDZIE

Nawet w dobie pandemii i przy licznych ograniczeniach, w Kitzbühel nie jest pusto. Narciarzy i snowboardzistów było zdecydowanie więcej niż dwa dni wcześniej w sąsiednim ośrodku Skiwelt Wilder Kaiser - Brixental. Oczywiście o wielkich kolejkach do wyciągów nie było mowy, chociaż momentami nieco dawało się we znaki ograniczenie przepustowości gondoli i krzeseł z osłonami. Władze resortu nie miały jednak prawa narzekać, wszystko przebiegało płynnie a wyciągi nie jeździły puste. Uwagę zwracała także spora ilość miłośników białego szaleństwa spoza Austrii, przede wszystkim bardzo wielu Niemców, jednak często dało się usłyszeć język angielski czy... czeski. O tłoku na trasach nie można było jednak mówić, duża w tym zasługa samego ośrodka, który pod względem ilości przygotowanych nartostrad plasuje się na drugim miejscu w kraju. W tej chwili do dyspozycji fanów białego szaleństwa jest aż 120 kilometrów tras, obsługiwanych przez 43 wyciągi. Dzięki temu turyści szybko rozjeżdżają się we wszystkie strony i można cieszyć się bardzo swobodną jazdą. A jest po czym jeździć, wbrew temu co można wywnioskować z narciarskiej mapy, nartostrady w ośrodku KitzSki są bardzo długie i mocno urozmaicone, śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że każdy narciarz czy snowboardzista znajdzie tam cos dla siebie. Niestety legendarny Streif nie jest jeszcze w pełni przygotowany, pokonać można jedynie trasę alternatywną, tylko częściowo prowadzącą  po słynnym odcinku.

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki, na drugim planie gondola 3S-Bahn
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


SPORO PLUSÓW

Ośrodek ma bardzo wiele plusów. Trasy są bardzo mocnym punktem resortu, jednak chyba jeszcze lepsza jest infrastruktura. Wyciągi są bardzo nowoczesne, zwłaszcza systematycznie wymieniane kanapy, to w tym momencie absolutnie światowy top. Wiele mówi sam fakt, że trudno tam trafić na niewyprzęgane krzesło a kanap sześcio- i ośmioosobowych jest zdecydowanie więcej niż jakże popularnych w wielu regionach "czwórek". Spore wrażenie robi również przejażdżka gondolą 3S Bahn, która łączy trasy po stronie Kitzbühel i Kirchbergu z tymi znajdującymi się w okolicy Jochbergu, Pass Thurn czy Mittersill. Atutem jest także dojazd i mnogość miejsc parkingowych, to ważne bo ośrodek jest duży i każdy może ocenić czy chce zacząć w okolicach gondoli Hahnenkammbahn w centrum Kitzbühel, Fleckalmbahn w Kirchebrgu, Pengelstein w okolicach Aschau, czy też na wspomnianym Pass Thurn. Oczywiście wszystkie najważniejsze parkingi łączy również mocno rozwinięta sieć skibusów. Nie sposób na razie sprawdzić oferty gastronomicznej, jednak ilość napotkanych górskich restauracji, barów i chat całkiem nieźle wróży.

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki - gondola Pengelstein
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Widok na Kitzbühel z gondoli Hahnenkammbahn
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


NIEWIELKIE MANKAMENTY

Nawet tak znany i dobry ośrodek ma swoje słabsze strony, które jednak nie przesłaniają dobrego obrazu resortu jako całości. Niektórzy narciarze nieco zawiedzeni mogą być na przykład przygotowaniem tras. Pod tym względem nie było źle, jednak w Kitzbühel od najlepszych pod tym względem w Europie Włochów, mogliby się sporo nauczyć. Mało tego, lepiej przygotowane nartostrady spotkać można w sąsiednim Skiwelcie, a to już dosyć spore niedopatrzenie. Przyczepić można się również do oznaczenia tras. Co prawda numery nartostrad znaleźć można łatwo, jednak dobrze mieć w głowie plan najbliższych zjazdów bo szyldów z nazwami wyciągów do których prowadzą dane trasy i map pokazujących aktualne położenie było relatywnie niewiele. Może to kwestia początku sezonu, jednak w tym wszystkim nieco zagubieni wydają się pracownicy ośrodka. Poważną wpadką był brak odgrodzenia zamkniętych tras (wczoraj były przynajmniej dwa takie przypadki), przez co łatwo można było się wpakować pomiędzy działające armatki, jeżdżące ratraki i olbrzymie muldy. Jeszcze gorzej poradzono sobie z awarią wyciągu, która na dłuższy czas uniemożliwiła narciarzom przybywającym w okolicach Jochbergu i Resterhohe powrót do Kitzbühel. Najpierw pracownicy nie byli w stanie wytłumaczyć, dlaczego nagle kilka tras i wyciągów jest zamknięta a następnie wszystkich zainteresowanych skierowano na... przystanek skibusa na Pass Thurn, który miał zabrać wszystkich w stronę Kitzbühel. Gdy tenże bus w końcu przyjechał, czekało na niego około 200 osób, które postanowiły zmieścić się w nim jednocześnie. Ciekawe doświadczenie w czasach pandemii. To jednak w zasadzie jedynie drobnostki, KitzSki to resort zdecydowanie warty odwiedzenia i polecenia. Na pewno nie będziecie się tam nudzić. A w 2021 roku życzę wszystkim bardzo wielu narciarskich (i nie tylko) podróży.

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Kitzbühel - KitzSki
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz