środa, 27 stycznia 2021

Austriacy mogą jeździć dalej. Ośrodki nie zostaną zamknięte.

W ostatnich dniach w Austrii na nowo rozgorzała dyskusja, której tematem było ewentualne zamknięcie ośrodków narciarskich. Za takim scenariuszem opowiadali się między innymi epidemiolodzy i część polityków. Rządzący podjęli jednak korzystną dla narciarzy decyzję.

Ośrodek narciarski Hochkönig
foto: www.facebook.com/hochkoenig.at


POZOSTAJĄ OTWARCI

Ośrodki narciarskie pozostaną otwarte na dotychczasowych zasadach. To była jedna z najważniejszych wtorkowych informacji w austriackich mediach. Mimo coraz większych nacisków ze strony przedstawicieli służby zdrowia a także niektórych polityków, rządzący postanowili w dalszym ciągu zezwolić na funkcjonowanie wyciągów. Cały czas mogą z nich korzystać wyłącznie miejscowi bo obiekty noclegowe pozostają zamknięte dla turystów a w kraju wciąż obowiązuje twardy lockdown. Zwolennicy pełnego zamknięcia swoją chęć zatrzymania ludzi w domach, argumentowali przede wszystkim rosnącą liczbą przypadków brytyjskiej i południowoafrykańskiej mutacji wirusa, o których w Austrii mówi się w ostatnich dniach sporo. Na szczęście władze uznały sport, a w tym również narciarstwo, jako ważny czynnik wpływający na zdrowie psychiczne i zdecydowały, że o zamknięciu ośrodków nie ma mowy. Jak wynikało zresztą z przeprowadzonego kilka dni temu sondażu, za umożliwieniem szusowania opowiedziało się ponad 70% respondentów.

Ośrodek narciarski Mayrhofen
foto: www.facebook.com/mayrhofen.hippach.zillertal


GIGANTYCZNE STRATY

Austriaccy narciarze mogą więc czuć się zadowoleni bo cały czas mogą korzystać z tej wyjątkowej zimy. Wyciągi pracują a na stokach panują pustki. Jednych to oczywiście cieszy, jednak właściciele resortów mają sporo powodów do zmartwień. Wciąż spływające raporty dotyczące zysków i strat nie pozostawiają złudzeń - ten sezon to jedna wielka katastrofa. Jak wynika ze statystyk, spółki odpowiedzialne za pracę wyciągów odnotowały spadek obrotów sięgający od 76 do aż 91%. Nieco lepiej radzą sobie stacje na wschodzie kraju, które częściej są odwiedzane w ciągu tygodnia, zwłaszcza przez mieszkańców większych miast. Gorzej jest na zachodzie, gdzie nie dość, że mieszka mniej ludzi, to jeszcze wybór ośrodków jest zdecydowanie większy. Uśredniony bilans jasno pokazuje, że resorty tracą średnio 20 tysięcy euro dziennie. Straty branży narciarskiej, według bardzo ostrożnych szacunków, wynoszą w tym momencie około 9,5 miliarda euro! A dodatkowo cały czas rosną bo jak podkreślają przedstawiciele środowiska narciarskiego, każdy dzień eksploatacji, przy obecnej frekwencji, oznacza spore straty. Większość nie kończy jednak jeszcze sezonu bo uruchomione wyciągi, to w tej chwili kwestia prestiżowa.

Ośrodek narciarski Skicircus
foto: www.facebook.com/Skicircus


PARTY NA STOKU

Przeciwnicy działających ośrodków przytaczają w gruncie rzeczy wciąż te same argumenty. To w dalszym ciągu pojawiające się zdjęcia tworzących się od czasu do czasu kolejek do wyciągów (choć to sytuacja bardzo sporadyczna), jak również informacje podawane przez prasę o zdarzającym się, ordynarnym łamaniu zasad sanitarnych. Wczoraj austriackie media sporo miejsca poświęciły ośrodkowi St.Anton am Arlberg. Wszystko za sprawą grupy Brytyjczyków, Szwedów i Duńczyków, którzy omijając wszelkie zakazy, zorganizowali sobie imprezę przed jednym z zamkniętych górskich barów apres-ski. Zdjęcia trafiły do internetu i wywołały burzę. Jak się okazało, grupa wykorzystała lukę w prawie, która zezwala na zakwaterowanie w Austrii pod warunkiem posiadania prawa do pobytu i zarejestrowania się jako osoba poszukująca pracy. Dodatkowo pojawiły się informacje, że część właścicieli obiektów noclegowych, nie zważając na zakazy, umożliwia zarezerwowanie pokoju, mimo, że kary za naruszenie przepisów sięgają ponad 30 tysięcy euro. Policja już zapowiedziała, że w najbliższych dniach zwiększona zostanie liczba kontroli a wszelkie przypadki naruszeń zostaną surowo ukarane. Co ciekawe przypadki łamania obowiązujących przepisów są również często krytykowane przez samych Austriaków, bo im więcej takich sytuacji, tym szybciej może zostać podjęta decyzja o przedwczesnym zakończeniu sezonu.

Ośrodek narciarski Ski Arlberg
foto: www.facebook.com/lechzuers

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz