piątek, 22 stycznia 2021

Austria wciąż jeździ. Ośrodki tracą ale pracują - relacja + foto

"Styczniowa dziura" - takim mianem określa się w Austrii czas pomiędzy okresem świąteczno-noworocznym a feriami. Narciarzy jest wtedy mniej, na stokach jest zdecydowanie spokojniej. W tym sezonie spadek frekwencji jest szczególnie bolesny, ośrodki pracują jednak dalej.

Ośrodek narciarski Skiwelt Wilder Kaiser / Brixental
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


MAŁO LUDZI, DUŻO TRAS

Duże obniżki cen skipassów, wiele kilometrów doskonale przygotowanych nartostrad, fenomenalne warunki. To wszystko sprawia, że dla narciarzy i snowboardzistów każdy dzień na stoku to w tym momencie fantastyczne przeżycie. Dużo gorsze są nastroje władz ośrodków narciarskich bo to, co cieszy miłośników sportów zimowych, ich martwi bardzo. Mowa oczywiście o frekwencji bo ta w czasie "styczniowej dziury" spadła zdecydowanie. Trudno się zresztą temu dziwić, zwłaszcza w dni powszednie, w regionie gdzie mieszka nieco ponad 750 tysięcy ludzi, którzy mają do wyboru dziesiątki stacji narciarskich. Brak turystów jest aż nadto widoczny, zwłaszcza do 10 i po godzinie 12 na trasach spotkać można bardzo niewielu ludzi. Ośrodki otwarcie przyznają, że uruchamiając wyciągi ponoszą straty, jednak nie są w stanie odmówić ludziom, dla których narty to całe życie i w trudnym czasie chcą spędzić czas szusując. Co trzeba docenić resorty postępują w pełni profesjonalnie, nartostrady przygotowane są perfekcyjnie, ich wybór jest naprawdę spory. Udaje się za to oszczędzić na sztucznym naśnieżaniu bo ze względu na doskonałe warunki śniegowe, armatki pracować po prostu nie muszą. Pozostaje jedno podstawowe pytanie. Jak długo potrwa ten sezon.

Okolice Brixen o poranku
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Tłumy na trasach ośrodka Skiwelt
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Okolice Hopfgarten, gondola Salvenbahn
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Trasy w okolicach Hopfgarten
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


70 DNI PRZYMUSU

Nie jest tajemnicą, że niektóre ośrodki pracują, bo muszą. Przed sezonem praktycznie każdy resort Austrii przeprowadzał dużą kampanię reklamową, mającą na celu przyciągnięcie jak największej liczby lokalnych turystów, poprzez zachęcenie ich do zakupu karnetu sezonowego. Kampania była skuteczna bo nabywców znalazło wiele skipassów, tyle tylko, że teraz są one mocno problematyczne. Przed sezonem nikt nie zakładał, że Austria tak długo (być może przez cały sezon) będzie sobie musiała radzić bez turystów, nikt nie przewidywał więc tak dużych strat. Teraz resorty muszą pracować przez przynajmniej 70 dni, w innym przypadku posiadacze sezonowych karnetów będą mogli prosić o zwrot poniesionych kosztów. Wiadomo więc, że wiele stacji, choć niechętnie, będzie musiała pracować do połowy marca. Oczywiście w lutym spodziewać się można nieco większej liczby gości, jednak nadal będzie ich po prostu za mało. W tej chwili wiele ośrodków robi co może by zminimalizować koszty. Niektóre resorty pracują tylko w piątek, sobotę i niedzielę, inne znacząco redukują w dni powszednie liczbę dostępnych tras, jeszcze inne skracają czas pracy. Są i takie, które już myślą o końcu sezonu, planując go, bez względu na problemy z karnetami sezonowymi, już w lutym a najczęściej w połowie marca.

Widok z krzesła Aualmbahn w okolicach Scheffau
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Trasy w okolicach Hopfgarten
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Ośrodek narciarski Skiwelt Wilder Kaiser / Brixental
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Brandstadl w okolicach Scheffau am Wilden Kaiser
foto: www.nartomaniak.blogspot.com


NARÓD NARCIARZY

Póki co wyciągi pracują całkiem normalnie i garstka szczęśliwców mieszkających w pobliżu ośrodków narciarskich może cieszyć się białym szaleństwem. Politycy chwalą narciarzy za dostosowywanie się do obostrzeń a ci nie mają zamiaru ryzykować zamknięcia ośrodków, więc posłusznie wykonują wszystkie polecenia. Poważnym problemem cały czas są pozamykane górskie restaurację, ponieważ w chłodniejsze dni ciężko znaleźć miejsce gdzie można się ogrzać, problematyczne są również kwestie zakupu jedzenia i napojów bo nieraz trzeba pokonać na nartach wiele kilometrów, zanim trafi się na otwartą restaurację, oferującą produkty na wynos. Gołym okiem za to widać, że Austriacy, a zwłaszcza Tyrolczycy to urodzeni narciarze. Na stoku trudno spotkać osoby początkujące, w zasadzie każdy, nawet najmniejszy miłośnik białego szaleństwa potrafi dobrze jeździć. Z jednej strony przekłada się to na mniejszą liczbę narciarskich wypadków, z drugiej oznacza katastrofę dla szkółek uczących jazdy na jednej lub dwóch deskach. Brak turystów spowodował również spadek liczby... snowboardzistów. Okazało się, że dużą sztuką może być spotkanie kogoś zjeżdżającego na jednej desce a rozpatrując tę kwestię całościowo można zaryzykować stwierdzenie, że snowboardziści stanowią w niektórych resortach może 5% wszystkich zjeżdżających, Austriacy są po prostu narodem narciarzy.

Skiwelt - okolice Soll
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Widok z Hohe Salve
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Trasy w okolicach Scheffau
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Eibergbahn - jeden z najbardziej charakterystycznych wyciągów w regionie
foto: www.nartomaniak.blogspot.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz