czwartek, 7 stycznia 2021

W Alpach się (nie) jeździ. Niemcy przedłużają lockdown, Francja czeka na decyzję, Południowy Tyrol się nie wychyla

Narciarstwo w Alpach wciąż ogranicza się wyłącznie do Austrii, Szwajcarii i Liechtensteinu. Co prawda Włosi ogłosili, że wyciągi mają ruszyć 18 stycznia, jednak dopóki to nie nastąpi, wciąż nie można być pewny, że tak się właśnie stanie. Wielką niewiadomą pozostają terminy rozpoczęcia sezonu w Niemczech i we Francji.

Dolomity na razie puste i spokojne, odliczają dni do rozpoczęcia sezonu
foto: www.facebook.com/3zinnen


FRANCJA ZADECYDUJE DZISIAJ

Czwartek ma być bardzo ważnym dniem dla francuskich ośrodków narciarskich. Właśnie dzisiaj rząd w Paryżu ma zadecydować czy, i ewentualnie kiedy, ośrodki narciarskie będą mogły powrócić do pracy. Co prawda wciąż obowiązujące przepisy mówiły, że ma się to stać jeszcze w tym tygodniu, jednak ze stuprocentową pewnością można powiedzieć, że nie ma na to najmniejszych szans. Faktyczna data jest w tym momencie wyłącznie przedmiotem dywagacji. Przedstawiciele resortów bardzo chcieliby żeby stało się to, podobnie jak we Włoszech, 18 stycznia. Czarny scenariusz mówi z kolei o pierwszym dniu lutego. Środowisko narciarskie, niezależnie od ostatecznej wersji, apeluje przede wszystkim o podjęcie decyzji, ponieważ na razie wszyscy żyją w zawieszeniu i kompletnie nie wiadomo na jaki scenariusz należy się przygotować. Wiadomo za to, że sytuacja jest bardzo poważna bo przez zamknięcie wyciągów, dochody stacji narciarskich w okresie świąteczno-noworocznym spadły o około 80%. W tej chwili nie jest znana nie tylko data wznowienia sezonu ale również wymagania, które miałyby spełnić ośrodki by móc przyjmować gości a wiadomo, że wdrożenie ewentualnych nowych rozwiązań, wymagałoby czasu.

Francuska część ośrodka Les Portes du Soleil
foto: www.facebook.com/LesGetsOfficiel


NIEMCY PRZEDŁUŻAJĄ LOCKDOWN

Zdecydowanie najgorzej ze wszystkich krajów alpejskich przedstawia się sytuacja narciarzy i snowboardzistów w Niemczech. Już wiadomo, że ośrodki narciarskie w kraju naszych zachodnich sąsiadów w styczniu nie rozpoczną pracy a optymistyczna wersja zakłada, że stanie się to 1 lutego. W tym sezonie tak znane resorty jak Zugspitze, Garmisch-Partenkirchen czy Oberstdorf nie przepracowały jeszcze ani jednego dnia. Mocno utrudniono mieszkańcom również zagraniczne podróże bo praktycznie każdy, kto miał w planie szusowanie w Austrii czy Szwajcarii musi liczyć się z kwarantanną, nawet w przypadku jednodniowych wojaży. Mimo, że praktycznie wszystko jest pozamykane a wyciągi nie pracują, niemieckie resorty przeżywają prawdziwe oblężenie spacerowiczów, skiturowców czy miłośników sanek. Tłok na trasach jest większy niż w czasie normalnego sezonu narciarskiego. Jednak zamiast ułatwić mieszkańcom rekreacje na świeżym powietrzu, wiele stacji postanowiło... zakazać wstępu na swój teren, niekiedy nawet w promieniu kilku kilometrów od tras narciarskich. Alternatywny, choć zaskakująco często stosowanym rozwiązaniem jest zamykanie parkingów i blokowanie wszystkich miejsc, gdzie można było zostawić samochód. Logiki nie należy się w tych działaniach dopatrywać.

W Garmisch-Partenkirchen na narciarzy poczekają jeszcze długo
foto: www.facebook.com/zugspitze.de


NIEWYKORZYSTANA AUTONOMIA

Wyciągi narciarskie w Południowym Tyrolu ruszą 18 stycznia. To oczywiście dobra informacja bo na określenie dokładnej daty wiele resortów czekało z niecierpliwością. Zła, że wciąż nie wiadomo jak ten sezon ma wyglądać. Na odpowiednie regulacje przyjdzie jeszcze trochę poczekać, jednak już teraz władze regionu zapewniają, że data ta nie ulegnie już przesunięciu. Wiele ośrodków przyjęło tę informację z mieszanymi uczuciami, z jednej strony w końcu mogą planować rozpoczęcie pracy, z drugiej liczono, że stanie się to trochę wcześniej. Władze Prowincji Autonomicznej krytykowane są za całkowitą uległość względem Włoch i nieumiejętność postawienia na swoim. Nie wiadomo czy bunt przyniósłby jakikolwiek skutek, jednak politycy z Południowego Tyrolu nawet nie próbowali się sprzeciwiać decyzjom Rzymu. Teraz zapowiadają, że niezależnie od tego co dziać się będzie w pozostałej części kraju, wyciągi ruszą zgodnie z planem. Od dzisiaj ta część Włoch staje się regionem żółtym, więc nic w tym momencie nie stoi na przeszkodzie.. Wielu mieszkańców zastanawia się za to po co im autonomia, skoro nikt nie potrafi z niej skorzystać. Trzeba zaznaczyć, że prawdopodobnie w początkowym okresie sezonu tamtejsze resorty dostępne będą wyłącznie dla mieszkańców Włoch, choć w tym wypadku trzeba jeszcze poczekać na odpowiednie regulacje.

Ośrodek narciarski Sulden am Ortler
foto: www.facebook.com/seilbahnen.sulden

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz